Barcelona zainteresowana kolejnym napastnikiem
Nie jest niczym nowym fakt, że Barcelona szuka sobie nowego napastnika. Co prawda "Blaugrana" nigdy nie miała problemów z obsadzeniem tej pozycji, ale Luis Suarez nieuchronnie się starzeje i zaraz przestanie spełniać wymagania, które przecież w stolicy Katalonii są niesłychanie wysokie. Urugwajczyk pogra jeszcze z jeden sezon na wysokim poziomie na pewno, ale wtedy wypadałoby już mieć jakiegoś gościa, który u jego boku będzie się swobodnie ogrywał. Latem Barcelona będzie się skupiała właśnie na ściągnięciu kogoś takiego. Wiemy, że wypatrzyła sobie kilku kandydatów. Teraz do tego grona dołączył kolejny delikwent.
Przez minione miesiące pojawiało się kilka nazwisk, które był wymieniane w kontekście transferu do "Blaugrany". Ostatnio pisało się o Rashfordzie, a wcześniej mówiono chociażby o Luce Joviciu czy nawet czasem o Krzysztofie Piątku. Oczywiście niektóre pomysły były bardziej odstrzelone od innych, ale wszystkie miały jedną wspólną cechę. Nie były konkretne. Teraz jednak pojawił się pomysł na innego zawodnika. Mało tego, według hiszpańskich mediów Barcelona miała już nawet skontaktować się z klubem tego piłkarza, by rozeznać się w cenie.
O kogo chodzi? Mowa tu o Andre Silvie, który reprezentuje barwy Sevilli. Portugalczyk jest w Andaluzji jednak tymczasowo, bo wciąż prawa do niego dzierży AC Milan. W Mediolanie jednak się nie sprawdził, więc oddano go do Sevilli. Tutaj jest już nieco lepiej, bo Silva ma 11 goli we wszystkich rozgrywkach. Sezon zaczął wyśmienicie, ale potem nieco przygasł. Niemniej jednak radzi sobie przyzwoicie i przede wszystkim wciąż ma w sobie ogromny potencjał, którymi wszystkich oczarował, będąc jeszcze w Porto. Jeśli Barcelona chce widzieć go u siebie, musi liczyć się z tym, że trzeba będzie za niego wybulić jakieś 40 milionów euro. Milan płacił za niego przecież 38 baniek i na pewno nie będzie chciał na tej inwestycji stracić. Barcelona musi się jednak mocno zastanowić, czy te pieniądze warto w ogóle wkładać w tę transakcję. Silva od emigracji z ojczyzny nie zachwyca, więc nie ma przesłanek, by sądzić, że coś zmieni się w Katalonii. Po co im drugi Paco Alcacer?