Buffon zadecydował o swojej przyszłości
Wczorajszy wieczór był dla Gianlugiego Buffona prawdopodobnie jednym z najgorszych w karierze. Przed meczem jego zespół miał w zasadzie zagwarantowany awans. Wygrali 2-0 na terenie rywala. Co mogło im się stać złego u siebie? Otóż bardzo wiele i to głównie właśnie za sprawą Włocha. Buffon koszmarnie zawinił przy drugiej bramce Lukaku, która dała Manchesterowi United realne szanse na awans do kolejnej rundy. Tak jak rok temu, odpadł po rzucie karnym strzelanym w doliczonym czasie gry. Dzisiejszy poranek był z pewnością bardzo ciężki, ale nie może on rozpamiętywać tej sytuacji, gdyż trzeba podejmować bardzo ważne decyzje.
Te dotyczyć mają jego przyszłości. Już w zeszłym roku wydawało się, ze Gianluigi Buffon zakończy karierę. Jego odejście z Juventusu miało równać się z powieszeniem butów na kołku, ale Włoch zdecydował inaczej. Kiedy podpisał umowę z paryżanami, byliśmy niemal przekonani, że roczny kontrakt zostanie wypełniony, a sam bramkarz uda się wreszcie na tę emeryturę. Jak się jednak okazuje, Buffon wcale nie zamierza ze sceny zejść pokonanym i planuje kontynuować swoją karierę. Dalej chce także występować w Paryżu.
Takie informacje podało "Sky Sports". Podobno już od jakiegoś czasu Buffon dywaguje na temat swojej przyszłości i miał zdecydować się na przeciągnięcie kariery o kolejny rok. W związku z tym klub zaproponował mu kontrakt na 12 miesięcy z możliwością automatycznego przedłużenia go o kolejne tyle, by do rozmów nie trzeba było wracać w 2020 roku. Nowy kontrakt prawdopodobnie niczym nie różni się od starego. Nie należy podejrzewać żadnej podwyżki, a już na pewno nie powinniśmy spodziewać się klauzuli odstępnego, bo kto o zdrowych zmysłach chciałby podkupić Buffona.
Czy to słuszna decyzja? Moim zdaniem, nie za bardzo. Buffon powinien był zakończyć karierę już rok temu. Wczorajszy mecz pokazał, że jego refleks nie jest już na takim poziomie, na jakim on myśli, że jest. Włoch jest już po prostu za stary i z czasem nie wygra. Mam tylko nadzieję, że kolejny sezon nie przyniesie mu znaczącego regresu, bo szkoda byłoby patrzeć na upadek takiej legendy.