Coutinho udzielił wywiadu widmo
Dziś zaczynają się ćwierćfinały Ligi Mistrzów, choć ten najbardziej emocjonujący jest dopiero jutro. Pomimo małego regresu formy Manchesteru United wciąż należy tak nazywać jego starcie z Barceloną. Z okazji tego spotkania media przytaczają oczywiście liczne statystyki i wypowiedzi. Ostatnio często cytuje się wywiad Philippe Coutinho, w którym Brazylijczyk miał powiedzieć, że starcie z "Czerwonymi Diabłami" to dla niego podwójna motywacja, bo nie tylko chce awansować dalej, ale również ograć ekipę z Old Trafford, bo przecież przez lata reprezentował Liverpool. Wypowiedź ta jest bardzo ciekawa przede wszystkim w kontekście ewentualnego transferu pomocnika do Manchesteru United, który media anonsują od kilku tygodni. Problem jednak w tym, że żaden wywiad nie miał miejsca.
Pierwszy raz słowa Brazylijczyka zostały przytoczone przez "Daily Mirror", które to miało osobiście dotrzeć do piłkarza. Potem cytaty poszły w świat i dopiero kataloński "Sport" je zweryfikował. W związku z tym, ze tamtejsza redakcja sympatyzuje z Barceloną, po prostu zapytano się klubu i piłkarza, czy do rozmowy z angielskimi dziennikarzami doszło, a jeśli tak, to czy Coutinho faktycznie jest tak wrogo nastawiony do Manchesteru. Otóż nie jest, bo nic takiego nie powiedział. Mało tego, nikt go o to nawet nie zapytał. Okazuje się, że całą rozmowa została kompletnie wyssana z palca.
Co to oznacza? Po pierwsze, straszny kop w tyłek dla całej redakcji "Daily Mirror" i prawdopodobnie wypowiedzenie umowy dla osoby bezpośrednio odpowiedzialnej za upublicznienie tego artykułu. Po drugie, kwestia transferu Brazylijczyka do Manchesteru znów się rozogniła. W końcu, jak powszechnie wiadomo, brak zaprzeczenia jest równy potwierdzeniu. Oby. Z resztą, życzę sobie tego nie tylko ja, ale również inni kibice Manchesteru.