Weto szatni ws. Griezmanna
Gdy Antoine Griezmann ogłosił swoją decyzję o tym, że odchodzi z Atletico Madryt pewne było to, że w tamtym momencie ruszy karuzela zespołów zainteresowanych usługami aktualnego mistrza świata. Faworyt numer jeden to bez wątpienia FC Barcelona, która już w zeszłe lato wierzyła w to, że zdoła zatrudnić Francuza. Wszyscy pamiętamy cyrk z zeszłego roku i właśnie z tego powodu piłkarze aktualnie przywdziewający strój "Blaugrany" nie chcą transferu Griezmanna.
Sobotnie wydanie katalońskiego dziennika "Sport" podaje powody, dla których Antoine Griezmann ma praktycznie kategoryczny zakaz przejścia do "Dumy Katalonii". To chyba jeden z pierwszych przypadków, gdy szatnia tak wyraziście wypowiada się w sprawie ewentualnego wzmocnienia, bo nie ma co dyskutować z faktem, że przyjście tego napastnika wzmocniłaby kadrę aktualnego mistrza Hiszpanii.
Piłkarzom bardzo się nie spodobało jak w zeszłym roku zostali wystawieni do wiatru. A przyznać trzeba jedno - Griezmann zrobił to w prawdziwie gwiazdorskim stylu. Zawodnicy Barcelony byli gotowi przyjąć Griezmanna z otwartymi ramionami, ale sam piłkarz postanowił zrobić szopkę z całego wydarzenia i ostatecznie pozostać w stolicy Hiszpanii na kolejny sezon. Francuz nie musi jednak martwić się o swoją pozapiłkarską przyszłość - spokojnie odnajdzie się w środowisku aktorskim, gdy postanowi odwiesić buty na kołku.
Antoine Griezmann nie przysporzył sobie również sympatii mówieniem, że przez jakiś czas Leo Messi kontaktował się z nim w sprawie transferu. Media donosiły, że Argentyńczyk wielokrotnie miał telefonować do Griezmanna, ale rzeczywistość jest zgoła odmienna. Leo Messi nigdy nie rozmawiał z francuskim gwiazdorem w sprawie ewentualnego dołączenia do Camp Nou.
Kolejny powód jest dość specyficzny, bo drużyna kwestionuje umiejętności Griezmanna. Po prostu trudno mi się zgodzić z tym pomysłem, bo jednak przypadkowi piłkarze nie mają prawa świętować wygrania Ligi Europy czy najważniejszego trofeum w reprezentacyjnej piłce czyli mistrzostwa świata. A takie sukcesy ma na swoim koncie Antoine Griezmann, a jeszcze warto dodać do tego wszystkiego awans do finału EURO 2016, który byłby niemożliwy bez obecności Antosia.
Ostatnim argumentem, który został przekazany to charakter samego piłkarza. Od roku trwa opera mydlana z Francuzem w roli głównej i obserwowaliśmy wiele zwrotów akcji w tej całej sprawie. Raz Griezmann był praktycznie pewien pójścia do Barcelony, by po kilku tygodniach zmienić zdanie i jednak preferować zostanie w szeregach "Rojiblancos". Wszyscy wokół Griezmanna tańczyli tak, jak zagrał im Francuz i nieprzerwanie zwodził za nos. A pamiętajmy, że piłkarze to też ludzie i przede wszystkim młodzi zawodnicy są wpatrzeni w tych bardziej utytułowanych kolegów po fachu. A zachowanie Griezmanna z ostatnich miesięcy jest godne potępienia i pod tym względem mam to samo zdanie, co piłkarze Barcelony. Czy władze klubu z Camp Nou przychylą się do opinii piłkarzy i odpuszczą sobie temat Griezmanna? Odpowiedzi na to pytanie otrzymamy w przeciągu najbliższych kilku tygodni.
SPORT: Szatnia mówi "nie" Griezmannowi.
— Marcin Gazda (@marcin_gazda) 17 maja 2019
1. Piłkarzom nie spodobało się, że nie przyszedł w zeszlym roku, gdy na niego czekali.
2. Messi zaprzeczyl rozmowie z AG
3. Mysla, ze nie jest typem potrzebnego wzmocnienia
4. Zly przyklad dla mlodych - przyjdzie ktos, kto wodzil FCB za nos