Tylko dwa kluby w grze o de Ligta. Nie ma wśród nich United
Wczoraj nie rozgrywał najlepszego spotkania (mimo zdobytego gola) w półfinale Ligi Narodów. Ale to jednak on wyrównał stan meczu na 1:1 i to on ma na swoim koncie 64 mecze rozegrane w tym sezonie. Nie ma chyba piłkarza, który stale podbijał swoją wartość (OK, wczoraj przez moment obniżył) tak regularnie jak Matthijs de Ligt.
Ostatnie 12 miesięcy 19-letniego De Ligta:
— Filip Kłos (@FilipasFCB) 6 czerwca 2019
64 mecze (klub +🇳🇱), 5683 minuty, 9 goli, 4 asysty. #NEDENG pic.twitter.com/VkaZKuX0Ri
W drodze po jego podpis pod kontraktem tylko dwa kluby okazują się być jeszcze. Tak, filozoficzna budowa zdania, bo rozmowa o de Ligcie inna nie może być. Manchester United nigdy nie wydawał nam się realnym celem piłkarza. A już na pewno nie takiego jak de Ligt. Decyzję podejmie on po meczu finałowym wspomnianej Ligi Narodów, który już w najbliższą niedzielę – przeciwko Portugalii zagrają „Oranje”.
Póki co ma w głowie finał, do którego droga nie była usłana różami (przynajmniej w dogrywce choć trochę było łatwiej):
Ale my tutaj mamy coś wspomnieć o kwestii transferu.
Jak donosi „MARCA” (za Radio Montecarlo), tylko dwa kluby walczą o de Ligta. Paris Saint-Germain, które na razie ma bałagan w pionie sportowym, bo będzie wymieniało dyrektora, a także Barcelona, w której grać będzie „ubercumpel” de Ligta, Frenkie de Jong.
Selekcjoner kadry Holandii, Ronald Koeman radzi mu iść tam, gdzie „będzie wciąż notował liczby”. Wiadomo, że wszystko rozbija się o cenę, a tę podbija również próbujący się przekopać przez płot w postaci zakazu działalności (obchodzi go w sposób, który jest wyjaśniony TUTAJ) pośrednika transakcyjnego. Ale wciąż nie zmieniamy zdania – gdy czas nadejdzie, to Barcelona zapłaci za Holendra każde pieniądze. To o niej jest najgłośniej, to do niej de Ligt najlepiej pasuje. I pójdą oni na warunki Raioli, zapłacą nawet podbitą cenę, bo potrzebują środkowego obrońcy na lata. Skoro spłacił się rodak de Ligta, czyli Virgil van Dijk, to w perspektywie tylu lat... nie ma opcji, by nie zrobił tego de Ligt.