Młoda gwiazda Barcelony już może spodziewać się hiszpańskiej inkwizycji
Powiedzieć, że Ansu Fati wbił się do dorosłej piłki jak Ronnie Ferrari do przemysłu muzycznego to wciąż, jak nie powiedzieć nic. Chłopak ma 16 lat, a już wychodzi w pierwszym składzie jednego z najlepszych zespołów na świecie i bawi się z rywalami, którzy są bardziej doświadczeni o dekadę grania. Nic więc dziwnego, że zainteresowali się nim wszyscy, włączywszy w to nawet działaczy reprezentacyjnych. Hiszpanie rzekomo już się do niego zgłosili
Na łamach "Marki" przyznał to Roberto Moreno, selekcjoner tamtejszej kadry. Stwierdził, że sam akurat się tym nie zajmuje, bo ma inne obowiązki, ale wie, że związek już zaczął rozmowy na jego temat, ponieważ chce by w "La Furia Roja" występowali możliwie najlepsi piłkarze. Warto zaznaczyć, że Ansu Fati jest póki co Gwinejczykiem, ponieważ tam też się urodził i stamtąd pochodzi jego rodzina. Szanse Hiszpanom daje natomiast fakt, że od kilku lat szkoli się piłkarsko w ich kraju.
Całe szczęście, przytłoczony całą tą nagłą sławą piłkarz nie musi decydować o sobie już w tym momencie. Na poziomie piłki juniorskiej można zmieniać kadry na różnych szczeblach wiekowych. Problemy i czas decyzji przychodzą dopiero w przypadku gry w seniorskiej kadrze, ale to Fatiemu jeszcze nie grozi, pomimo świetnej formy. Wydaje się jednak, że skrzydłowy nie będzie miał trudnego wyboru. Mając takie umiejętności, aż szkoda by było, gdyby marnował się, grając dla Gwinei Bissau. Smutne, mało patriotyczne i trochę przygnębiające, ale jednak prawdziwe i rozsądne.
— Yajnish (@vega_punk74) September 15, 2019