
KŁOPOTY Z EL CLASICO. Katalonia protestuje, a LaLiga reaguje
Do pierwszego Klasyku w tym sezonie pozostało coraz mniej czasu, ale w Katalonii nikt nie ma głowy do myślenia o nadchodzącym meczu. W stolicy tego regionu trwają regularne protesty i na pierwszy plan wysuwa się napięta sytuacja polityczna. Władze ligi zdecydowały się szybko zareagować i poprosić Komitet Rozgrywek o zmianę miejsca rozgrywania zbliżającego się El Clasico.
Do meczu zaplanowanego na Camp Nou dzieli nas zaledwie 10 dni, ale warto jednak pochwalić postawę ligę za to, że nie schowali głowę w piasek i rozpoczęli działania mające na celu to, by pierwsze spotkanie ligowe pomiędzy FC Barceloną a Realem Madryt zostało rozegrane na Estadio Santiago Bernabeu. Proponowana zamiana wiązałaby się z tym, że Klasyk na stadionie "Blaugrany" byłby rozegrany dopiero w rundzie rewanżowej czyli na początku marca.
Momentem zapalnym okazał się być wyrok Hiszpańskiego Sądu Najwyższego, który skazał dziewięciu liderów katalońskich separatystów, oskarżonych o bunt za udział w referendum niepodległościowym w Katalonii. Otrzymali wyroki od dziewięciu do 13 lat pozbawienia wolności. To nie pierwszy przypadek, gdy polityka krzyżuje się ze sportem. Dokładnie dwa lata temu odbyło się wcześniej wspomniane referendum, w którym mieszkańcy Katalonii mieli wypowiedzieć się za ewentualnym oddzieleniem się od Królestwa Hiszpanii. W październiku 2017 roku był zaplanowany mecz FC Barcelony z Las Palmas, a ówczesnym rozwiązaniem było rozegranie tego spotkania bez udziału publiczności. Liga użyła wówczas takiego narzędzia w obawie, że Camp Nou zmieniłoby się w jeden, wielki manifest polityczny.
W przypadku meczu zaplanowanego na ostatni weekend października taka koncepcja mijałaby się kompletnie z celem i byłaby praktycznie strzałem w samo kolano. W końcu mówimy o meczu, który przyciąga największą publiczność na całym świecie. LaLiga specjalnie zaplanowała to spotkanie na godzinę 13:00, by kibice z Azji mogli spokojnie zgromadzić się przed telewizorami i emocjonować się meczem największych herosów piłki nożnej. Mimo to, będą osoby poszkodowane w przypadku ewentualnych zmian. Mam tu oczywiście na myśli fanów, którzy zdążyli kupić bilet na mecz. Liczę jednak, że wszyscy pogodzą się z ewentualną decyzją, bo najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo i zdrowie piłkarzy. A w momencie, gdy sceny z ulic Barcelony bardziej przypominają obrazki ze stref objętych wojną, to jakakolwiek gra w piłkę nożną nie będzie miała kompletnie sensu. A nam nie pozostało nic innego jak liczyć na to, że w marcu przyszłego roku nie dojdzie do powtórki z rozrywki.
⚠️W związku z trudną sytuacją w Katalonii La Liga zaproponowała zmianę kolejności rozgrywania El Clásico.
— Michał Świerżyński (@miguelsergio27) October 16, 2019
🗓️Październikowe miałoby odbyć się w Madrycie, marcowe w Barcelonie.
❗Liga oczekuje na akcept ze strony Realu i Barcelony. #lazabawa https://t.co/RJ4rkHiG89