Sergio Ramos namaścił dwóch swoich następców
Sergio Ramos to w Madrycie postać kultowa. Pomimo tego, że Hiszpan ma na koncie, niedawno z resztą ustanowiony, rekord obejrzanych czerwonych kartek w Primera Division, nikt nie powie o nim w stolicy złego słowa. Jego agresja i notoryczne odcinanie jednej z półkul mózgu od prądu to tylko jeden minus na tle ogromu plusów. Jest w końców liderem z krwi i kości, potrafi zmotywować swoich towarzyszy tak, że ci poszliby za nim w ogień. Ma niesamowitą umiejętność odnajdywania się w polu karnym, dzięki czemu wielokrotnie uratował tyłki swoich kolegom, kiedy to wyrównywał stan gry w doliczonym czasie. Oprócz tego, jest przede wszystkim klasowym środkowym obrońcą, który rzadko kiedy daje się przejść.
Ma on już jednak 31 lat i Real powinien zacząć rozglądać się za ewentualnym następcą. Tak się składa, że sam Hiszpan na łamach Diario Gol zdradził kogo widziałby w koszulce Królewskich na swoim miejscu.
Pierwsze nazwisko, które wymienił należy do Aymerica Laporte. Francuz jest oczywiście filarem defensywy Athleticu Bilbao. Laporte już od kilku dobrych sezonów stanowi o sile Basków, pomimo wciąż młodego wieku. Ponadto, Ramos nie raz spotkał się z nim na boisku, nawet przy rzutach rożnych i dobrze wie, co mówi. Poza tym, hiszpańskie media już nie raz łączyły Francuza z transferem na Santiago Bernabeu, zaznaczając jednocześnie, że jest on bardziej zainteresowany transferem do Realu niż do jakiegokolwiek innego klubu.
Drugim potencjalnym zastępcą jest młodziutki Matthijs De Ligt. Holender ma zaledwie osiemnaście lat, a mimo to już sypią się za niego ogromne oferty. Jakiś czas temu mówiło się o tym, że Barcelona ma zimą zaproponować za niego 40 milionów euro. De Ligt rozgrywa niesamowity sezon, jest podstawowym defensorem Ajaxu i zdołał w tym sezonie ustrzelić nawet dwa gole i zanotować jedną asystę.
Który z nich byłby lepszy? Laporte jest starszy o pięć lat i na pewno dużo bardziej doświadczony, także jeśli chodzi o samą Hiszpanię. Za to De Ligt jest zdecydowanie bardziej kreatywny, jak na środkowego defensora i mógłby pomagać w rozgrywaniu. Z drugiej jednak strony Real przecież ma tak klasowych pomocników, że nie ma potrzeby, by ktoś jeszcze brał się za rozprowadzanie piłki. Środkowy defensor mógłby więc skupić się w stu procentach na obronie i opuszczaniu swojej linii tylko na stałe fragmenty. W zaistniałej sytuacji skłaniałbym się ku Francuzowi, który wydaje się być przede wszystkim dużo bezpieczniejszą opcją.