Simeone narzeka na Lemara
Bywały w futbolu lepsze nabytki niż Thomas Lemar. Francuzowi dano czas, żeby zaczął pokazywać to, na co faktycznie go stać, ale 1,5 roku i tak nie wystarczyło do uzyskania efektów. Trener Diego Simeone otwarcie mówi, że drugi najdroższy nabytek w historii Atletico zawiódł i może odejść.
70 mln euro kosztował Lemar latem 2018 roku, co dopiero po czasie zostało pobite przez ultrarekordowy transfer Joao Felixa za 126 mln euro. Młody Portugalczyk jak na razie również nie spełnia pokładanych w nim nadziei, ale on w przeciwieństwie do Lemara ma dopiero 19 lat i parę razy zdarzyło mu się błysnąć. Francuski skrzydłowy przybywał do Madrytu jako mistrz świata, który w barwach Monaco pokazywał niesamowitą klasę i gdzie w ciągu trzech lat rozwinął się w iście perfekcyjny sposób. Wydawało się, że Atletico wygrało życie ściągając go do siebie, ale jak na razie to życie jest podtrzymywane przez kroplówkę.
Całkiem imponująco wyglądają statystyki ofensywnej gwiazdy klubu, który jest uznawany za hiszpańską czołówkę - 21 meczów w tym sezonie, 0 goli i 0 asyst. Nie każdy byłby w stanie pokusić się o takie liczby, musicie przyznać. W poprzednim sezonie Lemar pokazał, że coś tam jednak może dać swojej nowej drużynie, chociaż też szału nie było, a dupy nie urwało. Przez całą kampanię - na wszystkich frontach - zaliczył 3 gole i 6 asyst, a to trochę mało, jak na ówczesny najdroższy zakup w historii klubu. Trener Simeone nie ma zamiaru owijać w bawełnę.
Fakty mówią są, jakie są. Nie pokazał wszystkich zalet, które posiada, a których nie posiadają inni. Za każdym razem, gdy tylko mogłem, próbowałem dawać mu szanse. Byłem zwolennikiem jego talentu, ale nie spełnił oczekiwań, dlatego trudno powiedzieć, czy u nas zostanie.
Natomiast jeśli Lemar nie sprawdzi się w kolejnym klubie (zobaczyłbym go np. w takim Arsenalu), tzn. że po prostu został przeceniony przez wszystkich i tyle.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) January 4, 2020
Tzn. moim zdaniem Óliver Torres swoim potencjałem (zwłaszcza jak grał w młodzieżówkach do lat 19) bije tutaj wszystkich na głowę. Później przepadł.
— Marek Batkiewicz (@marekbatkiewicz) January 4, 2020
Lemar grał tylko w lidze francuskiej, gdzie też nie robił kosmicznych liczb, niemniej to fakt - najwięcej się od niego oczekiwało.
No właśnie. Okienko transferowe już się rozpoczęło, a Atletico nie miałoby nic przeciwko, gdyby ktoś sypnął hajsem za mistrza świata. Na razie nie ma jakichś konkretnych kwot ani faworytów wyścigu. Coś tam przebąknęło się o Tottenhamie, a my pisaliśmy z kolei o zainteresowaniu Arsenalu (TUTAJ), który to przecież walczył o tego piłkarza w 2018 roku. Nie wiadomo, na jaką kasę mogą potencjalnie liczyć Hiszpanie, ale biorąc pod uwagę fakt, że to wciąż jest dobry grajek i wciąż mistrz świata, parędziesiąt milionów na ich konto może wpłynąć - choć raczej nie 70. Lemar zarabia w Madrycie 6 mln euro rocznie i zwolnienie tej sumy będzie sporą ulgą dla klubowego budżetu, umożliwi także poszukiwanie nowych skrzydłowych. Takich, którzy tym razem spełnią oczekiwania Simeone i kibiców.