.jpg)
Barcelona mogła mieć w składzie talent na lata
Wróćmy do stycznia 2019 roku, gdy FC Barcelona przeszukiwała wiele profili napastników, którzy docelowo mieli stać się zmiennikiem Luisa Suareza. Ostatecznie do Katalonii trafił Kevin-Prince Boateng, ale "Duma Katalonii" na poważnie rozważała zatrudnienie pewnego talentu z Norwegii - Erlinga Brauta Hålanda.
W sezonie 2018/2019 Ernesto Valverde słusznie zauważył, że wyłączne zrzucanie odpowiedzialności za strzelanie bramek na Luisie Suarezie jest dość karkołomnym zadaniem. Urugwajczyk jest już trzydziestolatkiem z dużym bagażem doświadczenia, ale z każdym rokiem organizm ma coraz trudniej z dostosowywaniem się do obciążeń, które obowiązują w nowoczesnym futbolu. Z tego powodu "Blaugrana" próbowała zatrudnić napastnika, który pogodzi się z rolą rezerwowego, jednocześnie zwiększy głębię składu oraz pozwoli na większą rotację piłkarzami.
Pierwszą opcją był rodak Suareza, występujący wówczas w Gironie - Cristhian Stuani. Plany zatrudnienia tego piłkarza spełzły na niczym, po tym jak Girona podyktowała horrendalną sumę pieniędzy za transfer swojego piłkarza. Następnie oczy wszystkich związanych z Barceloną skierowały się w kierunku Sassuolo, gdzie występował Kevin-Prince Boateng. Reprezentant Ghany o dziwo przekonał wszystkich do siebie i 21 stycznia 2019 roku pojawił się komunikat o półrocznym wypożyczeniu Ghańczyka. Przygoda Boatenga w Hiszpanii nie była zbytnio udana, bo w zeszłym sezonie rozegrał zaledwie cztery spotkania we wszystkich rozgrywkach.
Nowe światło na zimowe ruchy transferowe Barcelony rzuca madrycki dziennik "AS", który przedstawia dość zaskakujące rewelacje. Zdaniem dziennikarzy tej gazety, włodarze mistrza Hiszpanii bardzo szybko poznali się na talencie Erlinga Brauta Hålanda. Nastoletni Norweg w tamtym momencie kariery wciąż występował w ojczyźnie i zbierał świetne recenzje dzięki występom dla Molde, chociaż jeszcze nie było o nim tak głośno jak w drugiej połowie zeszłego roku. Dlaczego Erling Braut Håland został skreślony? Po prostu przestraszono się nikłego doświadczenia chłopaka urodzonego w 2000 roku i uznano, że w kadrze Barcelony potrzebny był piłkarz "na już", który zdążył pokazać się szerszej publiczności. Warto jednak brać dużą poprawkę na te wieści, bo to artykuł pochodzący z prasy, która dość jasno wspiera odwiecznego rywala Barcelony - Real Madryt. Jednak na braku odwagi ze strony Barcelony najwięcej skorzystali Austriacy z Red Bull Salzburg oraz Borussia Dortmund, która w ostatnich dniach 2019 roku podpisała kontrakt z rewelacją tego sezonu.
Barça chose Prince Boateng over Haaland https://t.co/RsY8fiMxWS pic.twitter.com/HxKs7z6PrZ
— AS English (@English_AS) January 5, 2020