Perez nawołuje do reformy rozgrywek
Florentino Perez świetnie sprawdza się w roli szefa Realu Madryt. Jego odpowiednie zarządzanie zespołem było najbardziej widoczne w momencie, gdy Barceloną rozporządzał Josep Maria Bartomeu, na którego tle "Florek" wyglądał jak bóg wśród piłkarskich działaczy. Okazuje się, że odpowiednie prowadzenie drużyny mu nie wystarczy. Perez ma bowiem większe ambicje, wręcz wizjonerskie, o których wspomniał na Walnym Zgromadzeniu Realu Madryt.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Na zebraniu prezydent Realu wspomniał o tym, że w dobie pandemii wyszło, że futbol, a raczej jego rozgrywki potrzebują reformy. Perez zaznaczył, że trzeba w tym przypadku działać w interesie kibiców, a ci są już według niego przesyceni obecnym terminarzem i gubią się w ilości spotkań, które śmiało można byłoby okroić. Hiszpan zauważa też, że cierpią na tym również zawodnicy, których ciała po prostu nie wytrzymują natłoku spotkań. Mało tego, dodał on, że będzie rozmawiał z Giannim Infantino, szefem FIFA w celu znalezienia rozwiązania tego problemu. Przy tym podkreślił, że Real Madryt zawsze brał bezpośredni udział w wydarzeniach, które doprowadzały do wcześniejszych, dobrych reform futbolu, dlatego w tym momencie on również czuje się odpowiedzialny, by do kolejnych zmian doprowadzić.
— Professional Foul (@ProFouled) December 21, 2020
Co tak naprawdę ma na myśli Perez? Czy chodzi mu po prostu o wyrzucenie jakichś rozgrywek, by faktycznie wyeliminować te nudne dla kibiców i niepotrzebne dla piłkarzy? Może jednak to sprytna aluzja rozpoczęcia rozmów dotyczących Superligi, która zastąpiłaby inne czempionaty, jednocześnie stając się niezwykle intrygującym dla fanów tworem, który na pewno poprawiłby też finanse zespołów w nim uczestniczących? No tak, przecież po co kibice mają oglądać, jak Real przegrywa z jakimś Alaves, skoro może dostać wciry od Bayernu, prawda?