Liga Europy, 1/16 finału – piłkarskie walentynki
Wierzę, że wszyscy posiadacie kalendarze w swoich komputerach/telefonach i wiecie jaki mamy dzisiaj dzień. Mamy walentynki – święto zakochanych. Redakcja Footrolla jest zakochana w piłce nożnej, a terminarz pozwala nam spędzić wieczór z naszym ukochanym futbolem. Rozsiądźcie się i delektujcie wieczorem z miłością Waszego życia! A czy będzie Wam w tym towarzyszyła partnerka życiowa – to już sprawa indywidualna.
Viktoria Pilzno - Dinamo Zagrzeb
Oba zespoły spotykają się po raz pierwszy, ale Chorwaci w przeszłości rywalizowali już z zespołami naszych południowych sąsiadów. Wyprawa do Czech nie powinna jednak napawać optymizmem, bo Dinamo nie wygrało jeszcze meczu w ojczyźnie Pavla Nedveda. Podopieczni Nenada Bjelicy i tak przełamali złą passę – Dinamo wraca do fazy pucharowej jakichkolwiek europejskich rozgrywek po blisko pół wieku. Po raz ostatni grali na wiosnę w 1970 roku, w nieistniejącym już Pucharze Zdobywców Pucharu.
Club Brugge - Red Bull Salzburg
Belgowie w fazie grupowej Ligi Mistrzów okazali się gorsi od BVB oraz Atletico, za to Austriacy bardzo pewnie wygrali grupę Ligi Europy z kompletem zwycięstw. Salzburg ma szczęście do rywalizowania z Belgami, ale do tej pory grali wyłącznie ze Standardem Liege i kończyło się to ze zmiennym szczęściem. W sezonie 2013/2014 wygrywali oba spotkania w fazie grupowej LE, ale dwumecz w 1/16 Ligi Europy z sezonu 2009/2010 zakończył się porażką Austriaków. Klub z Brugii nie potrafi wygrywać na własnym stadionie. Ostatnie zwycięstwo zanotowali w listopadzie 2015 roku, gdy pokonali… Legię Warszawa.
Rapid Wiedeń – Inter
Inter jest traktowany jako jeden z faworytów do wygrania całej Ligi Europy, ale w ostatnich godzinach ta droga wydaje się być utrudniona. Najpierw doszły do nas wieści o zmianie kapitana drużyny (został nim Samir Handanović), a następnie otrzymaliśmy listę powołanych na wieczorne spotkanie z zespołem ze stolicy Austrii. Brakuje na niej jednego nazwiska – poza składem znalazł się Mauro Icardi! Mówi się, że na własne życzenie Argentyńczyka zabrakło dla niego miejsca w samolocie do Austrii. Absencja napastnika nie powinna sprawić większych problemów w rywalizacji z Rapidem, ale w dalszej perspektywie to będzie znaczące osłabienie. Nadzieją dla nerazzurich jest historia - ostatni raz mierzyli się z Rapidem Wiedeń w sezonie 1990/1991. Zakończyli ówczesny sezon jako triumfatorzy Pucharu UEFA!
Slavia Praga - KRC Genk
Pojedynek debiutanta z regularnym uczestnikiem 1/16 finału. Dla drużyny Jakuba Piotrowskiego będzie to czwarty występ na tym etapie rozgrywek, na przestrzeni ostatnich siedmiu sezonów. Slavia wyszła z grupy dopiero po trzeciej próbie, a Genk wygrał swoją grupę. Prażanie nie stracili jeszcze gola na własnym stadionie, ale ostatni raz pokonali pierwszą przeszkodę w fazie pucharowej bardzo dawno temu, bo w sezonie 1999/2000.
FK Krasnodar - Bayer Leverkusen
Mieliśmy na tyle długi rozbrat z Ligą Europą, że „Aptekarze” zdążyli zmienić trenera. Zwolnionego dzień przed Wigilią Heiko Herrlicha na stanowisku trenera zastąpił Peter Bosz. Holender już w przeszłości pracował w Niemczech jako trener BVB, ale w tej roli przetrwał ledwie pół roku. By tą zmianę uznać za dobrą, Bayer ma w obowiązku przejść Rosjan. Krasnodar wygrał tylko jedno spotkanie z niemieckim zespołem – było to zwycięstwo nad Borussią Dortmund w sezonie 2015/2016. Były zespół Artura Jędrzejczyka rozegra pierwsze oficjalne spotkanie w tym roku, więc ich forma jest jedną, wielką niewiadomą.
FC Zurych - SSC Napoli
Przed Carlo Ancelottim zupełnie nowe wyzwanie. W swojej, dotychczasowej karierze aż pięciokrotnie wznosił do góry Puchar Europy (dwa razy jako piłkarz, trzy jako trener), ale po raz pierwszy staje przed szansą zwycięstwa w dawnym Pucharze UEFA. Zespół z południa Włoch musi przełamać własną niechlubną serię – Napoli jeszcze nie zdobyło gola na szwajcarskiej ziemi. Kibice spod Wezuwiusza będą liczyli na swoje ofensywne trio – Arkadiusza Milika, Driesa Mertensa oraz Lorenzo Insigne.
Malmoe FF – Chelsea
Jeszcze żaden szwedzki zespół nie przebrnął 1/16 finału, a przed Malmoe twardy orzech do zgryzienia, bo trudno sobie wyobrazić wyeliminowanie drużyny ze stolicy Anglii. Zespół, który wypuścił w świat Zlatana Ibrahimovicia, czeka mecz z rywalem wprost z wagi ciężkiej. „The Blues” chcą powtórzyć swój wyczyn sprzed sześciu lat, gdy triumfowali w całych rozgrywkach. Podopieczni Maurizio Sarriego również będą chcieli jak najszybciej wymazać z pamięci upokorzenie, którego doświadczyli na Etihad Stadium.
Szachtar Donieck - Eintracht Frankfurt
Frankfurtczycy wygrali wszystkie mecze w swojej grupie Ligi Europy, za to Szachtar w fazie grupowej Ligi Mistrzów zdołał wygrać ledwie jedno spotkanie. By było jeszcze ciekawiej, Ukraińcy walczyli o awans do fazy pucharowej LM do ostatniej kolejki. Oba zespoły rywalizowały ze sobą tylko raz, na początku lat 80. – awans wywalczył wówczas Eintracht. Drużyna z Doniecka jest w podobnej sytuacji, jak wcześniej wspomniany Krasnodar. U naszych południowo-wschodnich sąsiadów nadal trwa przerwa w rozgrywkach ligowych.
Celtic F.C. - Valencia CF
Szkoci rywalizowali z „Nietoperzami” w sezonie 2001/2002 i wówczas do rozstrzygnięcia potrzebny był konkurs rzutów karnych zakończony zwycięstwem Valencii. Faworytem do awansu są Hiszpanie, ale nie zdziwcie się, jeśli któryś z meczów zakończy się remisem. Podopieczni Marcelino w tym sezonie zremisowali aż trzynastokrotnie, z czego w lutym wszystkie dotychczasowe mecze Valencii kończyły się podziałem punktów! Zespół z Glasgow jest w trakcie serii meczów bez straconego gola – ostatnią bramkę stracili pod koniec zeszłego roku, gdy przegrali prestiżowe starcie z Rangersami.
Stade Rennais - Real Betis
Były zespół Kamila Grosickiego po raz pierwszy występuje na wiosnę we ważnych rozgrywkach klubowej piłki w Europie. Podkreślam WAŻNE, bo w przeszłości zdołali dotrzeć nawet do finału! Szkopuł w tym, że był to nic nieznaczący Puchar Intertoto. Podopieczni Quique Setiena grają ostatnio ze zmiennym szczęściem – potrafili wygrać z Atletico Madryt, by po kilkunastu dniach przegrać z niżej notowanym Leganes.
Olympiakos SFP - Dynamo Kijów
Grecy wyszli z grupy w dramatycznych okolicznościach i to zasługa lepszego bilansu bramkowego. Przedstawiciele greckiej piłki mają nieprzyjemne wspomnienia dotyczące meczów z Ukraińcami. W 2015 roku na tym samym etapie Olympiakos odpadł z Dnipro Dniepropietrowsk, a równo rok temu AEK Ateny musiał uznać wyższość właśnie Dynama Kijów. Ostatni raz oba zespoły rywalizowały ze sobą, gdy Dynamo było przedstawicielem radzieckiej piłki, a największą gwiazdą był Ołeh Błochin. Dynamo wygrało pewnie tamten dwumecz i teraz też jest raczej minimalnym faworytem. Za to Olympiakos pokonując AC Milan pokazał, że nie jest na straconej pozycji. Historia nie jest korzystna dla zespołu z Pireusu – rozegrali pięć meczów na własnym stadionie przeciwko ukraińskim zespołom i ani razu nie wygrali.
S.S Lazio – Sevilla
Rzymianie trafili na najtrudniejszego rywala, bo Sevilla traktuje Ligę Europy niczym jak własne rozgrywki. Andaluzyjczycy mają na swoim koncie aż 5 triumfów, ale od ostatniego zwycięstwa mija w tym roku 3 lata. Jest to związane z nieudanymi próbami podboju Ligi Mistrzów. Będzie to spotkanie najbardziej pracowitych zespołów, chociaż do Sevilli nikt nie ma podjazdu pod tym względem. Hiszpanie rozpoczęli swój sezon pod koniec lipca i do tej pory rozegrali aż 43 mecze! Rzymianie na swoim przebiegu mają zaledwie 31 spotkań.
Fenerbahce SK - Zenit Sankt Petersburg
Jedyna rywalizacja, która ma już za sobą premierowe starcie. Szczegóły pierwszej odsłony tego dwumeczu przybliży Wam Hubert Kwaśny. Ja tylko zdradzę dwie rzeczy – Turcy mają za sobą serię dwunastu meczów bez porażki u siebie, ale Zenit nie jest jednak bez szans. Wystarczy przytoczyć statystykę dotyczącą meczów w Sankt Petersburgu – wygrali 5/5 w 1/16 finału. Czy będzie szóste zwycięstwo? Dowiemy się za tydzień. Czas na lekturę z relacji pierwszego meczu w Stambule - Fenerbahçe bliżej 1/8 finału
Sporting CP – Villarreal
Derby Półwyspu Iberyjskiego. Będzie to pierwsze starcie w historii rywalizacji Sportingu z Villarreal. Drużyna ze stolicy Portugalii ma jednak pewne doświadczenie w pojedynkach z hiszpańskimi zespołami – w zeszłym sezonie przegrali z Atletico. Za to jeśli chodzi o „Żółtą łódź podwodną” mamy do czynienia z dwoma, różnymi obliczami tego zespołu – fatalne w LaLiga (przedostatnie miejsce w lidze), bardzo dobre w Lidze Europy (bez porażki w grupie).
BATE Borysów – Arsenal
Białorusini są przerażeni perspektywą walki z Arsenalem, ale jest jeden zawodnik BATE zadowolony z wyników losowania – jest to Alaksandr Hleb. Były reprezentant Białorusi reprezentował barwy zespołu z The Emirates Stadium w latach 2005-2008. Zespół z Borysowa już rywalizował w tym sezonie z Anglikami – przegrali oba mecze z Chelsea. Aby znaleźć poprzednie starcie pomiędzy BATE a Arsenalem też nie trzeba za daleko się cofać. W zeszłym sezonie doszło do starcia tych ekip i zakończył się pogromem dla Arsenalu.
Galatasaray - SL Benfica
Los bywa okrutny, bo złączył ze sobą dwa zespoły występujące jesienią w Lidze Mistrzów. Ostatni raz Turcy zmierzyli się z Portugalczykami w 2015 roku podczas rywalizacji w grupie Ligi Mistrzów. Zespół z Lizbony wraca do Ligi Europy po 5 latach przerwy, wówczas zakończyli swój występ na finale, gdzie ostatecznie okazali się gorsi od Sevilli.