Inter wykonał wyrok na bezradnej Borussii
Dno i metr mułu. Tyle można powiedzieć o Borussii Dortmund po tym meczu. Kontuzje to jedno, ale forma nadal, delikatnie mówiąc, w kratkę i nie zanosi się na nic dobrego dla tej drużyny. Podopieczni Luciena Favre'a przegrali dziś z Interem, który nie zagrał wielkiej piłki, ale był po prostu o tyle lepszy, że wygrał ten mecz i odwrócił losy w grupie G.
Inter Mediolan - Borussia Dortmund 2:0 (1:0)
Lautaro Martinez 22' Candreva 89'
Składy:
Inter: Handanović - Godin, de Vrij, Skriniar - Brozović - Candreva, Asamoah (80. Biraghi) - Gagliardini, Barella - Lukaku (62. Esposito), Lautaro Martinez (90. Valero)
Borussia Dortmund: Burki - Akanji (73. Bruun Larsen), Weigl, Hummels - Hakimi, Witsel, Delaney (65. Dahoud), Schulz - Sancho, Brandt, T. Hazard (84. Guerreiro)
Gdyby nie bramka Lautaro Martineza, to właściwie nie byłoby sensu pisać o pierwszej połowie. Z początku dość wyrównana, ale niezbyt dynamiczna i przede wszystkim - bez sytuacji bramkowych. Pierwszej takiej doczekaliśmy się w 22. minucie. Stefan de Vrij zagrał długą piłkę do Lautaro Martineza, a ten wyrósł spod ziemi obrońcom BVB i pokonał Romana Burkiego. Sytuacja była jeszcze sprawdzana na VARze - na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, że był spalony, ale powtórka pokazała, że Nico Schulz złamał linię spalonego. Nie można jednak winić tylko lewego obrońcy Borussii Dortmund, bo w tej sytuacji zaspała cała obrona wicemistrzów Niemiec.
Błąd Schulza, oczywiście. Ale ile czasu i miejsca miał dr Vrij, żeby zagrać tę piłkę. Brandt kompletnie spóźniony do pressowania. Za prosto BVB straciła tego gola. Szkoda, bo to 343 wygląda dość obiecująco.
— Tomasz Urban (@tom_ur) October 23, 2019
Ogólnie gra Borussii w pierwszej połowie to była żenada. Toporna ofensywa, bez pomysłu i w efekcie bez szans na zdobycie gola. Stać ich było tylko na wymuszony strzał z ostrego kąta Jadona Sancho w końcówce. Inter nie był wiele lepszy, ale jednak stworzył sobie jedną sytuację i ją wykorzystał. Poza tym miał obronę nie do przejścia. Imponował szczególnie Milan Skriniar. To wszystko wyjaśnia, skąd prowadzenie Interu do przerwy.
BVB nie istnieje, Conte ich unieszkodliwił. #InterBVB #INTBVB https://t.co/lxbaJtQr8q
— mzuk (@mzuk44) October 23, 2019
W drugiej połowie wiele się nie zmieniło. Oglądaliśmy przede wszystkim kolejne, nieudolne ataki Borussii Dortmund i próbujący kontrować Inter. Przeważnie Dortmundczycy odbijali się od ściany. W 64. minucie Julian Brandt znalazł wreszcie trochę miejsca w polu karnym i oddał strzał, który z trudem wybronił Samir Handanović. Ale wynik się nie zmieniał.
W 75. minucie goście mieli kolejną szansę. Marcelo Brozović stracił piłkę na własnej połowie. Zrobiło się spore zamieszanie w polu karnym Interu i piłkę do siatki mógł skierować Jadon Sancho, ale przeszkodził mu w tym Antonio Candreva. Piłkarze Interu za każdym razem znajdowali sposób na zatrzymanie ataku BVB.
Coś ciekawego wydarzyło się w końcu w 81. minucie. Wprowadzony z ławki Sebastiano Esposito bardzo starał się wykreować jakąś szansę dla Interu, żeby podwyższyć prowadzenie. Po jednej z akcji został sfaulowany przez Matsa Hummelsa w polu karnym i sędzia Anthony Taylor podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Lautaro Martinez, ale Roman Burki obronił jego strzał i uratował gości.
E spo si to. Ależ trzeba mieć mocna psyche w takim wieku, żeby bez strachu przepchać dwóch obrońców (w tym Hummelsa), na takim długim sprincie utrzymać piłkę i wywalczyć karnego. Mógł jeszcze strzelać ;) #INTBVB
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) October 23, 2019
Nic to jednak nie pomogło. W 89. minucie nastąpiła ostateczna egzekucja gości. Raphael Guerreiro stracił piłkę, Brozović wypuścił Candrevę niemal sam na sam z Burkim, a 32-latek huknął pod poprzeczkę zamykając to spotkanie. Beznadziejna Borussia Dortmund absolutnie zasłużenie przegrała na San Siro i jej awans z grupy może być poważnie zagrożony, bo grając taki piach będą mieli problemy ze zdobywaniem punktów w każdym meczu.
Brak klasycznej dziewiątki aż nadto widoczny przeciwko tak grającemu Interowi. Drużyna Conte nie pokazała niczego wielkiego, ale to wystarczyło dziś na BVB. #INTBVB
— Mateusz Kamiński (@mkaminski95) October 23, 2019
Oglądając Inter przypomina się 2010 rok - złoty czas drużyny z Mediolanu. Powoli wracają na należne miejsce w Europie. Lautaro następcą Diego Milito. #INTDOR #INTBVB
— Bartosz Rabiński (@BRabinski) October 23, 2019