
Oko na Polaka - bez niespodzianki. Szczęsny lepszy od Kędziory
Liga Mistrzów wystartowała, zrobiła to naprawdę. Za nami pierwsze spotkania w ramach tegorocznej edycji najbardziej prestiżowych rozgrywek Starego Kontynentu. A w nim dwóch Polaków - Tomasz Kędziora oraz Wojciech Szczęsny. Ze zwycięstwa mógł się jednak cieszyć tylko jeden i bez większego zaskoczenia był to bramkarz "Starej Damy". Juventus pokonał na wyjeździe Dynamo Kijów (2:0).
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Po ośmiu latach oczekiwania, gry w Polsce, na Ukrainie oraz pojedynczych epizodach w Lidze Europy Tomasz Kędziora w końcu zrobił kolejny krok do przodu. Wtorkowe spotkanie Dynama Kijów w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów było premierowym występem 26-latka w najbardziej prestiżowych rozgrywkach Starego Kontynentu i powiększeniem indywidualnego CV o kolejne duże osiągnięcie. Tym bezapelacyjnie był dzisiejszy debiut, który pomimo pewnych komplikacji pozostanie w pamięci na długo. A o jakich komplikacjach mówimy, gdy wszystko wydaje się tak piękne?
#ucl debiut 🇵🇱 pic.twitter.com/aMEVYQkFAa
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) October 20, 2020
Oczywiście rozchodzi się o wynik. Nawet pomimo tego, że spotkanie z udziałem podopiecznych Mircei Lucescu zakończyło się bez większej niespodzianki, to od takowej dzieliło ich niewiele. Rywalem Dynama był przecież wielki Juventus, który od samego początku był stawiany w roli faworyta. Włosi, choć wyszli bez Cristiano Ronaldo oraz Paulo Dybali, od pierwszych minut byli zespołem lepszym. Dominowali, przeważali - po prostu postawili Ukraińców pod ścianą. Problem leżał jednak w skuteczności, która przez znaczną część spotkania dawała nadzieję na wyskrobanie przynajmniej jednego punktu przez gospodarzy. Remis na inaugurację stawiałby Dynamo w zupełnie inne sytuacji, lecz nie postawi. Pomimo zażartej obrony Częstochowy korzystny wynik posypał się po przerwie, kiedy to bramki dające zwycięstwo zdobył Alvaro Morata. W 46. minucie meczu Hiszpan wykorzystał niepewną obronę golkipera gospodarzy i z zimną krwią umieścił piłkę w siatce.
Strzelanie byłego napastnika Atletico nie zakończyło się jednak na pojedynczej próbie. Na kilka chwil przed gwizdkiem kończącym starcie w Kijowie Morata wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Tym razem wykorzystał niefrasobliwość kryjącego go obrońcy, po czym strzałem głową pokonał bezradnego bramkarza.
Juventus + Alvaro Morata. W Lidze Mistrzów to świetne połączenie. Gol średnio co drugi mecz. ⚽️
— Mateusz Święcicki (@matiswiecicki) October 20, 2020
W zdecydowanie lepszym nastroju z polskiego pojedynku wyszedł tym samym Szczęsny, który w przeciwieństwie do swojego rodaka nie miał zbyt wiele do roboty. A to poskutkowało czystym kontem. Za nie oczywiście gratulujemy. Na przestrzeni całego spotkania Dynamo zagroziło jego bramce tylko raz i potwierdziło różnicę klas, jaką było można zauważyć na boisku. A Kędziora?
Wychowanek Lecha Poznań zagrał naprawdę dobrze. Jak na debiut w najbardziej prestiżowych rozgrywkach trzymał poziom, choć nie jest to wielkie zaskoczenie. O tym, że Kędziora to solidny zawodnik wiemy już od dawna. Tym bardziej szkoda straty punktów, które przez znaczną część spotkania wydawały się w zasięgu ręki. Kluczowe okazało się jednak doświadczenie. I to właśnie tego doświadczenia zabrakło dziś podopiecznym Mircei Lucescu. Po przerwie drużyną dojrzalszą okazali się Włosi i to "Stara Dama" rozpoczęła tegoroczną edycję Ligi Mistrzów od kompletu punktów.
Dynamo Kijów 0:2 Juventus (46', 84' Morata)
Dynamo: Bushchan - Kędziora, Zabarnyi, Mykolenko, Karavaev (70' Popov) - Sydorchuk, Buyalskyy (89'Garmash), Shaparenko - De Pena (60' Rodrigues), Tsygankov (70' Verbić), Supriaga
Juventus: Szczęsny - Danilo, Bonucci, Chiellini (19' Demirel) - Chiesa, Bentancur (79' Arthur), Rabiot, Ramsey (79' Bernardeschi), Cuadrado - Kulusevski (56' Dybala), Morata