.jpg)
Super mecz! Szkoda tylko, że nie...
Fantastyczne spotkanie, wielkie emocje, pościgi, wybuchy, dymy! Wszystko to działo się... nie w tym meczu. Na Stamford Bridge mecz nie powalił na kolana, a wynik 0:0 idealnie odzwierciedlił przebieg spotkania. Badziewnego spotkania.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy wyjściowe:
Chelsea: Mendy – James, Silva, Zouma, Chilwell – Kante, Jorginho (65. Kovacić), Pulisić, Havertz, Mount (62. Ziyech) – Werner
Sevilla: Bono – Navas, Diego Carlos, Sergi Gómez (33. Jordan), Acuña – Rakitic (80. Vazquez), Fernando, Gudelj – Suso (58. Torres), De Jong (80. En-Nesyri), Ocampos
Do hymnu Ligi Mistrzów! (…) THE CHAAAAAAAAMPIOOOOOOOONS! Po hymnie. Tęskniliśmy i to bardzo, chociaż poprzedni sezon LM skończył się niecałe dwa miesiące temu.
Nie ma co ukrywać, na papierze to ten mecz był tym ciekawszym w grupie E. Zwycięzca LM z 2012 i LE z 2013 i 2019, kontra zwycięzca LE z… awsze. No prawie zawsze. Tyle że to co było na papierze zostaje na papierze, w praktyce nie było aż tak dobrze. Wręcz przeciwnie, akcji podbramkowych było jak na lekarstwo, pachniało, a raczej waliło nudą. Chociaż trzeba powiedzieć, że strzał głową Gudelja po wrzutce Suso był na tyle niebezpieczny, że Mendy musiał instyktownie interweniować. Swoje dwie szanse miał Timo Werner, ale raz był na spalonym, a drugi raz strzelił niemal prosto w Bono. Do prawie czterdziestej piątej minuty były to jedyne (!) strzały w tym meczu. Na końcu się odpalili, pierw Suso ze łba w boczną siatkę, później strzał zza pola karnego Ocamposa wybronił Mendy, a na końcu Werner, ale ten strzelił… a nieważne gdzie, nie trafił.
O, Chelsea ruszyła do ataku. Czyli te pierwsze pół godziny to była taka podpucha #CHESEV #UCL
— Krzysztof Sędzicki (@ksedzicki) October 20, 2020
W meczu #CHESEV wszystko ładnie, pięknie, szczególnie Sevilla w wielkiej przyjaźni z piłką, ale czegoś brakuje. Hmm, może po prostu strzałów? pic.twitter.com/V0jFioMC1L
— Łukasz Olkowicz (@LukaszOlkowicz) October 20, 2020
Końcówka pierwszej połowy dała nadzieję na lepsze jutro. W sensie lepszą drugą część meczu. No i tak było, od razu zaatakowali gracze The Blues, a po strzale głową Zoumy Bono musiał skutecznie interweniować. Tak samo jak po strzale Wernera i tak samo po główce Chilwella, ale i tu i tu górą był wokalista U2. No i po tym początkowym zrywie Chelsea, znowu trzeba było czekać na jakikolwiek konkret. Tylko po co się jakoś spinać na to spotkanie? Kibice na stadionie nie narzekają, to po co szaleć? Przecież punkcik na łebka też niezły! Bierzemy! Chyba z takiego założenia wyszły obydwie drużyny i faktycznie po dziewięćdziesięciu minutach na tablicy widniał wynik bezbramkowy. Patrząc na wynik drugiego meczu w tej grupie, zarówno Chelsea jak i Sevilla są poza Ligą Mistrzów. Czas się spiąć!
#CHESEV pic.twitter.com/kmDbVYDGmd
— c (@milanszn) October 20, 2020