Beckham upatrzył sobie trenera do klubu
Od przyszłego sezonu MLS, czyli od marca 2020 roku do gry w piłkarskim świecie wejdzie Inter Miami. Tworzony przez wiele lat projekt Davida Beckhama wreszcie będzie mógł oficjalnie wejść w życie. Do tego czasu skompletować jednak trzeba cały sztab i skład. Media regularnie podają nam nazwiska podstarzałych piłkarzy, z którymi Anglik miał się już kontaktować. Mówiono o Cavanim, Suarezie i nawet o Messim. Dużo rzadziej wspominano o menedżerze tego zespołu, ale wreszcie pojawiły się konkrety.
Jak podaje "The Athletic", Inter Miami już wszedł w rozmowy dotyczące kontaktu z Santiago Solarim. Tym samym, który zabawił w Realu Madryt ledwie kilka miesięcy. Od tamtego czasu Argentyńczyk pozostaje bezrobotny. Nie wiadomo, czym jest to spowodowane. Być może to jego osobista decyzja, a może tak zszargał sobie reputację tą przygodą z "Królewskimi", że nikt w Europie go już nie chce. Na pewno za to chcą za oceanem i powinien na to przystać.
Dlaczego? Już szybciutko tłumaczę. Solari poniósł wielką klęskę w Europie i pchanie się w inne wielkie lub nawet duże kluby byłoby nieporozumieniem. Prawdopodobnie pojawiłyby się podobne problemu, co w Realu. Solari jest w końcu bardzo młodym szkoleniowcem i musi nabrać jeszcze trochę doświadczenia na ławce trenerskiej. MLS to do tego świetne miejsce. Praca tam wiąże się z małą presją, a dużą przyjemnością. Dodatkowo będzie zatrudniony u kolegi, z którym niegdyś grał w Realu. Dostanie młody skład wzbogacony o doświadczone postaci, a z takim powinno mu się najłatwiej pracować. To pomoże mu odbudować reputację na tyle, by zainteresowała się nim Europa.
— 🈺️KhaLiD☮ (@khalid_MAGHRIB) September 21, 2019