Benfica szuka nowego szkoleniowca. W grę wchodzą poważne nazwiska
Benfica straciła pozycję lidera ligi portugalskiej na rzecz Porto, choć w pewnym momencie pędziła po mistrzostwo, jak Andrzej Duda po głosy wyborców Krzysztofa Bosaka. Zniżka formy jest na tyle spora, że w stolicy Portugalii zaczęli zastanawiać się nad zmianą szkoleniowca. Ostatnim razem, kiedy zatrudniali nowego menedżera, zdecydowali się dać szanse trenerowi rezerw, Bruno Lage. Teraz jednak chcą pójść w kompletnie drugą stronę, podpisując szkoleniowca o głośnym nazwisku i sporym doświadczeniu na arenie międzynarodowej.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jak podaje tamtejszy "Record", obecnie priorytetem jest Mauricio Pochettino. Argentyńczyk od czasu zwolnienia z Tottenhamu nie podejmował się żadnej pracy. Zapowiadał, że potrzebuje odpoczynku, ale gdy już od żyje, to chętnie wróci do Europy, by poprowadzić jakiś zespół. Szacowano, że będzie to miało miejsce od nowego sezonu i jest na to szansa, ponieważ Benfica ma się bardzo starać, by Pochettino wybrał ją kosztem klubów z Anglii, Hiszpanii czy Niemiec. Argentyńczyk nie jest jednak jedyną opcją.
Pozostali kandydaci też zresztą mogą się pochwalić doświadczeniem w Premier League. Źródło zaznacza, że zatrudnieni mogą zostać również Marco Silva lub Unai Emery. Obaj również pozostają bez pracy, ale w przeciwieństwie do Pochettino nie mogą liczyć na zainteresowanie najlepszych klubów. Wydaje się więc, że to oni są bardziej prawdopodobnymi opcjami dla Portugalczyków, bo Argentyńczyka przekona ostatecznie pewnie ktoś większy.
— Hugo Santos (@Hugo_Santos123) June 27, 2020
Nie ma się też co oszukiwać, że w powyższej dwójki większą sympatią kibiców cieszyłby się Marco Silva. To przecież Portugalczyk, dlatego łatwiej byłoby mu współpracować z piłkarzami. Poza tym, jego ostatnia przygoda trenerska, choć nie była usłana sukcesami, nie była też specjalnie żenująca. Emery zaś narobił strasznego zamieszania w Arsenalu, którym odbija się "Kanonierom" jeszcze do dziś. Kibice Benfiki na pewno woleliby takiej czkawki uniknąć. Ciekawe tylko, czy klub uzna tak samo, jeśli pozostali kandydaci odmówią.