
Dzień dobry, powróciliśmy! - podsumowanie 1. kolejki I Ligi
Po ponad miesiącu przerwy, wróciła ona! Pierwsza Liga! Dużo się działo w ten weekend, spadkowicze pokazywali, że chcą wrócić do Ekstraklasy, a beniaminki nie pukały w drzwi, tylko wyważyły je z buta! Był też Widzew Łódź. Zapraszam do podsumowania premierowej kolejki zaplecza Ekstraklasy.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
GKS Jastrzębie – Arka Gdynia 0:4 (Letniowski 26’, 39’; Mazek 29’; Drewniak 48’)
Pierwszy mecz tego sezonu i od razu pogrom. Inaczej tego nie można nazwać, Arka wręcz bawiła się piłką, pozwalając sobie na absolutnie wszystko. Pierwsza połowa praktycznie zamknęła mecz, Letniowski zaliczył pierwszy dublet w tym sezonie I Ligi, a w drugiej Drewniak ustalił wynik spotkania fenomenalnym trafieniem z rzutu wolnego.
Taki sobie padł gol w dzisiejszym meczu Jastrzębia z Arką
— Olos (@Olosmilionos) August 28, 2020
Szymon Drewniak psze państwa! #JASARK pic.twitter.com/ZP24lIxnM0
Później wystarczyło kontrolować przebieg meczu i liczyć na zachowanie czystego konta. Cel udało się osiągnąć, ale nie ukrywajmy, o to nie było jakoś specjalnie ciężko. Mógłbym próbować bronić gospodarzy, że próbowali, że chcieli dobrze, ale jak widzi się coś takiego...
Podsumowanie gry Jastrzębia za pomocą jednej akcji: #JASARK pic.twitter.com/FPLfAGdSzH
— Olos (@Olosmilionos) August 28, 2020
Odra Opole – ŁKS Łódź 0:4 (Trąbka 6’; Corral 43’; Pirulo 71’; Sekulski 90+’)
Drugi spadkowicz również nie miał problemów ze swoim rywalem. Może to nie była aż taka demolka jak w poprzednim spotkaniu, ale wynik taki sam jak w pierwszym piątkowym meczu. ŁKS zaczął szybciej niż Arka, a przy pierwszym golu pomogła „legenda” FIFY 15, czyli Piotr Żemło, który zmylił swojego golkipera głową (dlatego to chyba właśnie obrońcy Odry zaliczyłbym tę bramkę). Potem niemrawe akcje Odry Opole przeplatały się z groźnymi sytuacjami podopiecznych Wojciecha Stawowego i to te ataki ŁKSu powodowały więcej zamieszania i jeszcze trzy razy doprowadzały do bramki. Różnica klasy, widać było kto jeszcze niedawno grał na boiskach Ekstraklasy, a kto walczył do ostatniej kolejki o utrzymanie na jej zapleczu.
🔝 Podoba się Wam tabela po 1. kolejce pierwszej ligi? #łodzianie pic.twitter.com/Fz0Srw4NAw
— Łódzki Klub Sportowy (@LKS_Lodz) August 30, 2020
Radomiak Radom – Widzew Łódź 4:1 (Angielski 46’; Podliński 50’; Leandro 72’; Kozak 90+’ - Robak 4’)
Na temat meczu między zeszłorocznym a tegorocznym beniaminkiem I Ligi rozpisał się Tomek Dwurznik. Link do jego tekstu macie podrzucony - O, TUTAJ.
Miedź Legnica – Sandecja Nowy Sącz 3:1 (Zapolnik 10’, 45+’; Mijusković 40’ - Ogorzały 90+’)
Zarówno Miedź jak i Sandecja już odpadły z Pucharu Polski, więc obydwie drużyny mogą skupić się już w stu procentach na lidze. Mogą, ale nie muszą. Z tego założenia wyszli chyba goście, którzy dostali na start dwukrotnie „w pysk”. Raz z powodu straty bramki, dwa z powodu kontuzji Dominika Budzyńskiego. Zmiana bramkarza nie zmieniła obrazu gry i do przerwy Miedziowi byli niemal pewni trzech punktów. Drugą połowę wygrali goście, ale w momencie strzelenia bramki przez Sandecję, było już troszkę za mało czasu na odrobienie strat, bowiem gol padł w ostatniej akcji meczu. Trzy gole Miedzi, trzy asysty Joao Romana i trzy punkty dla Legniczan.
W sposób imponujący gra Miedź Legnica. W pierwszej połowie bardzo wysoki pressing od razu po stracie piłki, ostra gra, duża wymiana pozycji i ataki zarówno skrzydłem, jak środkiem. Przez 45 minut widziałem drużynę kompletną.
— Kamil Warzocha (@WarzochaKamil) August 29, 2020
Sandecja ma niewiele miejsca na cokolwiek 🚫#MIESAN
Górnik Łęczna – GKS Bełchatów 3:0 (Sasin 39’; Śpiączka 60’; Goliński 67’)
Znacznie lepiej od beniaminka z Łodzi poradzili sobie zawodnicy Górnika Łęczna, którzy bez większych problemów uporali się z GKSem Bełchatów. Wiadomo, gdzie Radomiak a gdzie Bełchatowianie, ale wynik idzie w świat. Tak samo jak słaba postawa Pawła Lenarcika który powinien się lepiej zachować zarówno przy pierwszej jak i przy trzeciej bramce, ale nawet gdyby lepiej sobie radził między słupkami, to goście nie mieli poważniejszych sytuacji, które mogłyby zagrozić bramce Gostomskiego. Łęczna zgarnia komplet, Bełchatów wciąż na minusie, a w następnym meczu z Miedzią Legnica łatwo o punkty nie będzie.
bardzo dziękuję Górnik Łeczna 🇵🇱⚽️💚🖤 https://t.co/cJOStePrlU
— leandro messias (@leandro_messias) August 29, 2020
GKS Tychy – Stomil Olsztyn 0:0
Mógłbym zostawić po prostu ten mecz z samym wynikiem i domyślilibyście się z jakim spotkaniem było do czynienia na stadionie w Tychach. Najkrócej rzecz ujmując – paździerz jakich mało. Tyszanie byli lepsi w tym meczu, ale nie potrafili tego przypieczętować prawidłowym golem (w pierwszej połowie nieuznana bramka). Za to Stomil nie oddał nawet jednego celnego strzału... Przypomina się ich spotkanie z Puszczą w poprzednim sezonie, zakończone takim samym rezultatem, którego tak samo jak tego meczu nie dało się po prostu oglądać. Jak dobrze, że istnieje coś takiego jak końcowy gwizdek, przynajmniej nie trzeba było się już dłużej męczyć z tym meczem. Pierwszy podział punktów w tym sezonie Fortuna I Ligi.
Bezbarwny remis na początek nowego sezonu okraszony zerową statystyką celnych strzałów na bramkę Konrada Jałochy. Taki wynik brałem w ciemno więc mam. #TYCSTO #StomilOlsztyn #Stomil #Olsztyn #PierwszaLigaStylZycia #Pierwszoligowiec
— Paweł Zajączkowski (@PabloZeti) August 29, 2020
Puszcza Niepołomice – Resovia 0:3 (Kubowicz 25’; Zalepa 47’; Twardowski 90+’)
Trudny teren znów dał o sobie znać graczom z Niepołomic. Puszcza tak jak w poprzednim sezonie ma problem z graniem u siebie, ale dostać trzy bramki od beniaminka po prostu nie wypada. Na szczęście w przyszłym tygodniu mają wyjazd do Gdyni, także jest szansa, że najlepsza drużyna poprzedniego sezonu w meczach na wyjeździe, pokaże się z tej lepszej strony. Za to Resovia prezentowała się naprawdę dobrze, tak samo jak ich kibice, których mogliśmy słyszeć znacznie częściej niż kibiców gospodarzy i skończyli mecz z korzystnym wynikiem takim typowo siatkarskim, jak na Resovię przystało. Oby tak dalej!
Warte odnotowania. Marceli Zapytowski licząc rundę wiosenną poprzedniego sezonu i dzisiejszy mecz, ma na koncie siedem meczów bez straconej bramki. Robi wrażenie, a mówimy o 19sto letnim bramkarzu #PierwszaLigaStylZycia
— Adrian Skalski (@Adrian5Hawks) August 29, 2020
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Zagłębie Sosnowiec 1:0 (Gergel 51’)
Niech wynik Was nie zmyli, to nie był taki wyrównany mecz jakby się mogło wydawać. To spotkanie mogło równie dobrze zakończyć się wynikiem 3:0 a nawet i wyższym. Brak skuteczności mógł się zemścić w końcówce meczu, bo Zagłębie w ostatnim kwandransie też miało swoje okazje, ale podobnie jak w przypadku „Słoników” czegoś brakowało w końcówkach akcji. Ostatecznie Niecieczanom udało się obronić korzystny rezultat, a w nagrodę otrzymali w pełni zasłużony komplet punktów.
Nowe @zaglebie_eu z nowymi nazwiskami, a jednak jakby to z stare z ubiegłego sezonu. Wolne, bez dokładności, bez pomysłu, bez polotu... #BBTZAG
— Grzegorz Bargieła (@bargidg) August 29, 2020
Chrobry Głogów – Korona Kielce 1:1 (Ilków-Gołąb 44’ - Juraszek (sam.) 89’)
Bardzo ładnie prezentowali się gracze Chrobrego Głogów i nie chodzi tu tylko o ich nowe koszulki, ale też o samą grę. Przynajmniej w pierwszej połowie, bo w drugiej obie drużyny zaczęły się wzorować na meczu GKSu Tychy ze Stomilem. Dwa celne strzały przez ponad osiemdziesiąt minut gry, w tym jeden z rzutu karnego i zero w drugiej połowie. No cóż, chyba zawodnicy wzięli sobie do serca jeden z wierszy Adama Mickiewicza a dokładnie cytat „Nam strzelać nie kazano”, bo nawet Ilków-Gołąb pomylił się przy rzucie karnym w końcówce spotkania. Zemściło się to kilka minut później, a pierwszego gola samobójczego strzelił Kacper Juraszek. W doliczonym czasie gry padł jeszcze gol dla Korony po rzucie rożnym, ale został on NIESŁUSZNIE nieuznany. Ech, dajcie tu VAR, ja rozumiem że zaplecze najlepszej ligi świata itd. ale sędziowie… Nie są najlepsi na świecie, no nie są.
Obejrzałem futbolowy mecz #CHRKOR i pomijając jakość widowiska chciałbym powiedzieć jedno, jeżeli kiedykolwiek ośmielę się krytykować sędziów handballa proszę mi ten mecz przypomnieć. 🤦♂️
— Jan Serce (@JanBraveheart) August 30, 2020