Oko na Polaka - grają i strzelają. Dobry dzień w wykonaniu Polaków
Gole, asysty, zwycięstwa, ale też kompromitacje. Takiego stanu rzeczy doświadczamy niemal co tydzień, bowiem występów z udziałem Polaków nie policzymy na palcach jednej ręki. Tylko wczoraj nasi rodacy zaprezentowali się blisko 30 razy. A kto zrobił to najlepiej?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Dzień nie byłby dniem, gdyby w cotygodniowym nadrabianiu zaległości zabrakło przedstawicieli zza oceanu. Zazwyczaj w tym kontekście mówi się o Kacprze Przybyłko - trzecim najlepszym strzelcu Major League Soccer. Nieco rzadziej porusza się natomiast temat Adama Buksy czy Jarosława Niezgody, lecz warto też pamiętać o Dariuszu Formelli. Były gracz Lecha Poznań, Rakowa Częstochowa oraz Arki Gdynia rozegrał dzisiejszej nocy wręcz perfekcyjne spotkanie w ramach USL Championship. Polak w starciu z niżej notowanym Portland II Timbers zdobył dwie bramki oraz zanotował asystę i w najlepszy możliwy sposób przyczynił się do wysokiego zwycięstwa swojego zespołu. Sacramento Republic ostatecznie zwyciężyło (4:0), dzięki czemu umocniło się na drugim miejscu w tabeli grupy A. Dla Formelli bramki z grupowym outsiderem były kolejno siódmym i ósmym trafieniem w trwających rozgrywkach.
Dariusz Formella strzelił dwa gole i zanotował asystę. A jego Sacramento Republic pokonało drugą drużynę Portland Timbers 4:0.
— Polacy w Ligach Zagranicznych (@Polacy_w_ligach) October 4, 2020
Dariusz Formella ma już osiem bramek na swoim koncie w tym sezonie USL Championship.@pustulkaa @Adam_Kotleszka
Ale nie tylko zmaganiami za oceanem żyliśmy w ciągu ostatniej doby. Poza Dariuszem Formellą ze znakomitej strony pokazali się Polacy występujący we Włoszech. Mianowicie na zapleczu Serie A, gdzie czynnie przyłożyli się do zadowalających wyników swoich zespołów.
Zacznijmy może od Bartosza Salamona. Doświadczony defensor po fatalnym sezonie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym zaczyna łapać kontakt z bazą. Lada moment wyrobi bowiem normę występów z poprzedniego sezonu (7 meczów w Serie A) i ponownie stanie się kluczowym graczem SPAL. Co zresztą potwierdza od początku sezonu. Również wczoraj, kiedy to zdobył pierwszą w tym sezonie bramkę. Jego zespół w meczu domowym ostatecznie zremisował z Cosenzą (1:1). Bramka Polaka była zaś jedyną ustrzeloną przez fawoyta.
Nieco więcej szczęścia w spotkaniu 2.kolejki Serie B miał Przemysław Szymiński oraz jego Frosinone. Drużyna Polaka po ogromnym falstarcie (porażka 0:2 z Empoli) ponownie wkroczyła na zwycięską ścieżkę i w spotkaniu wyjazdowym nie dała szans Vicenzie. Frosinone ostatecznie wygrało (2:0), a poza Szymińskim na boisku pojawił się również jego rodak, Piotr Parzyszek. Były gracz Piasta Gliwice już standardowo nie dotrwał do końca i opuścił boisko zaraz po wznowieniu drugiej połowy. Znacznie bardziej zadowolony z pierwszych występów na Półwyspie Apenińskim może być natomiast inny ex-ekstraklasowicz, Marcin Listkowski. Pomocnik Lecce rozegrał 81. minut w spotkaniu z Ascoli. Jego zespół wygrał (2:0). Wychowanek Pogoni Szczecin zanotował zaś asystę.
Marcin Listkowski zalicza dobre wejście do Lecce. Dziś zanotował swoją pierwszą asystę, w wygranym wyjazdowym meczu 2:0 z Ascoli.
— Tomek Hatta (@Fyordung) October 3, 2020