Repatriacja Ramiresa coraz bliżej
Trudno nam sobie teraz wyobrazić Chelsea bez N'Golo Kante. Francuz jest na Stamford Bridge raptem od dwóch sezonów i już ma na zespół tak ogromny wpływ. Trzeba jednak nadmienić, że czasy bez niego istniały i Chelsea nie tylko radziła sobie dobrze, ale również zdobywała Mistrzostwo Anglii, czy nawet Ligę Mistrzów. Był wtedy w zespole ktoś, kto pełnił bardzo podobną rolę, jaką teraz odgrywa Francuz. Te kilka lat temu zawodnikiem od czarnej jak smoła roboty był Ramires. Pamiętacie jeszcze takiego Pana?
Brazylijczyk dał o sobie zapomnieć, ponieważ poszedł za falą pieniędzy i wraz z kilkoma swoimi rodakami wybrał chiński futbol. Azjaci oczywiście oferowali mu pieniądze, jakich nie mógł zarobić nawet w czołowych zespołach na Starym Kontynencie. Piłkarz uznał, że na tym etapie jego kariery to właśnie mamona jest priorytetem i wyjechał w siną dal. Jego chińska przygoda mogła się już jednak zakończyć pół roku temu. Ramires był wtedy silnie łączony z Interem Mediolan. Podobno Azja miała mu się już przejeść i zapragnął on powrotu do Europy, a ten mieli mu umożliwić właśnie Nerazzurri. Negocjacje, choć w pewnym momencie wydawały się już niemalże zakończone, utkwiły w martwym punkcie i Brazylijczyk pozostał w Chinach. Teraz jednak jego powrót znów jest całkiem prawdopodobny.
Choć tym razem nie mówi się już o Interze. Mediolańczycy nasprowadzali już sobie zawodników, no i przede wszystkim mają już zamknięte okno, więc nie dadzą rady sięgnąć po Ramiresa. Jego nowym klubem miałby zostać jego stary klub. Brzmi to dziwnie, ale świetnie obrazuje sytuację, ponieważ Ramires miałby powrócić do Benfiki, z które to wypłynął na szerokie, europejskie wody. Record twierdzi, że klub dogadał się już wstępnie z piłkarzem, choć nie podaje, ile miałby on kosztować. Nie byłaby to jednak kwota zaporowa. Brazylijczyk wyniósłby ich co najwyżej 10 milionów euro. Według źródła miałby zarabiać w Portugalii około 60 tysięcy euro tygodniowo.
Ramires ma już 31 lat i jeśli chce wrócić do Europy, by pograć na w miarę wysokim poziomie, to jest dla niego ostatni gwizdek. Potem będzie już najzwyczajniej w świecie za stary. W nadchodzącym sezonie jego doświadczenie mogłoby bardzo pomóc Benfice w odzyskaniu Mistrzostwa Portugalii z rąk FC Porto. Benfiki na Kante nie stać, ale jego starsza wersja i tak wiele im pomoże.