Oko na Polaka #24 - Kapustka jeszcze istnieje
Polacy nieźle popisali się w miniony weekend. Nasi rodacy strzelali sporo bramek, co prawda głównie w Serie A, ale jak się okazuje, nie tylko. Wśród goli zdobywanych przez Krzysztofa Piątka, który już łączony jest z Chelsea i Bayernem, przewinęły się też inne trafienia, na które należy zwrócić uwagę. Sam jeden napastnik Genoi, choć już teraz mówi się, że jest setki razy lepszy niż Lewandowski, meczu nam w reprezentacji nie wygra. Przyda mu się pomoc, a o możliwość bycia takową walczy wielu zawodników. Niektórzy zostali powołani na najbliższe zgrupowanie, a inni wysyłają jasne sygnały, że zasługują na znalezienie się na kolejnym. Takim piłkarzem jest chociażby Bartosz Kapustka, który z całych sił próbuje nam przypomnieć o sobie i o tym, że kiedyś nawet umiał grać w nogę.
O Kapustce ostatni raz było głośno kiedy ostatniego dnia okienka transferowego w Anglii nie wypożyczono go do klubu z niższych lig, a wysłano do drugiej ligi belgijskiej. Oczywiście fala krytyki uderzyła w biednego skrzydłowego chwilę po oficjalnym ogłoszeniu tej decyzji, ale później wiele osób przepraszało, gdy dowiedziało się, jakie były przesłanki za nią stojące. OH Leuven ma bowiem tego samego właściciela co Leicester City, a wiadomo, że lepiej rozwijać się w klubie satelitarnym niż byle gdzie. Mogliśmy więc mieć spore nadzieje, odnośnie przyszłości Bartosza. Wszyscy bowiem chcieliśmy, żeby jego forma z Euro 2016 wróciła.
Niestety, początki Kapustki w nowym zespole nie są zbyt kolorowe. Polak zagrał raptem w trzech spotkaniach, a OHL wszystkie przegrało. W ostatnim z nich Bartosz zdołał strzelić dla swojej drużyny bramkę honorową, co nie zmienia faktu, że to i tak dramatyczny wynik. Jego zespół znajduje się na ostatniej pozycji w lidze i na tę chwilę, żegna się nawet z drugą klasa rozgrywkową w Belgii. Nie wiem, jak dobrym trzeba być, żeby zaimponować selekcjonerowi grając w takim zespole. Jeśli OHL nie podniesie się z kolan, sam Kapustka również nie znajdzie formy, a wtedy będzie mógł zapomnieć o kadrze i w miarę przyzwoitej karierze.