Bendtner znów narozrabiał
Nicklas "Lord" Bendtner do świętych nie należy. To wiadomo nie od dziś i Ameryki tym nie odkryłem. Całkiem niedawno na wierzch wyszedł kolejny ciekawy smaczek. Większość mediów stara się to przedstawić z jednej strony - oczerniającej Lorda, ja jednak postaram się zrozumieć obie strony.
Wszystko zaczęło się, 9 września, kiedy Nicklas wracał taksówką ze swoją dziewczyną do domu. Jak na porządną złotówę przystało, taksiarz postanowił pojechać okrężną drogą, co nie spodobało się Duńczykowi. Podobno wtedy on i jego dziewczyna wysiedli z samochodu bez zapłacenia 54 koron duńskich. Taksówkarz za to miał rzucić w Bendtnera pełną butelką, przez co odpłacono mu się pięknym za nadobne, w postaci buły, łokcia, kołowrotka. Taksówkarz podobno został jeszcze kopnięty w twarz, jednak nie jest to pewne. Para opuściła miejsce zdarzenia, a taksówkarzem zajęli się przechodnie.
Według prawa duńskiego, prokurator wniósł o ukaranie Nicklasa, 3 miesiącami pozbawienia wolności. Jak dla mnie to chore. Dlaczego?
Ano dlatego, że taksówkarz miał nazwać dziewczynę piłkarza "dziwką". A dobrze wiemy, żaden facet nie pozwoli, by obrażano jego kobietę. Według mnie, w świetle honoru zachował się jak najbardziej poprawnie i mam nadzieję, że sam Nicklas nie trafi za kratki przez wręcz absurdalne prawo duńskie.