Arsenal marzy o nierealnym transferze
Jest taka piosenka disco polo o bardzo mylącym tytule "Znaczek". Kojarzycie? Jeśli przechodzicie akurat okres osiemnastek, to powinniście być z nią zaznajomieni. Chyba, że tylko u mnie na imprezach w małych miejscowościach się to puszczał, to teraz trochę wstyd wyszedł, no ale już trudno. W każdym razie. W tej piosence jest taki tekst: "Tak to jest, kiedy marzysz o kobiecie, której nie możesz mieć". Abstrahując już od małej ilości sensu w całej warstwie lirycznej tego utworu, ten konkretny cytat idealnie obrazuje obecną sytuację Arsenal na rynku transferowym.
"Kanonierzy" mają bowiem spore ambicje i bardzo chcieliby latem dokonywać wzmocnień, które pomogą i w walce o Ligę Mistrzów. Na to nie ma jednak szans. Brytyjskie media zgodnie twierdzą, że Arsenal dostanie na transfery marne 40 milionów funtów. Jeśli będzie chciał tę kwotę powiększyć, konieczna będzie sprzedaż jakiejś gwiazdy. Już oczywiście typuje się Mesuta Ozila, ale odejście Niemca wcale nie jest przesądzone. Należy więc założyć, że do rozdysponowania będzie tylko te wyżej wymienione 40 baniek, a nie są to pieniądze, które pozwalają myśleć poważnie o pewnych zawodnikach.
Na przykład o takim Aaronie Wan-Bissace. Anglik może nie ma jeszcze głośnego nazwiska, ale już niedługo będzie miał. Jest jeszcze przecież bardzo młody, a już zachwyca w tym sezonie. Nieoczekiwanie wskoczył do pierwszej jedenastki Crystal Palace i radzi tam sobie świetnie. Interesują się nim w zasadzie wszystkie największe marki Premier League. Problem Arsenalu polega jednak na tym, że w związku z takim dużym popytem na tego piłkarza rośnie jego cena. Media twierdzą, że "Orły" będą chciały za niego zainkasować przynajmniej 40 milionów funtów. To cały budżet transferowy Arsenalu na lato i nie ma żadnych szans, że w ten sposób go spożytkują. Jeśli więc jesteście kibicami "Kanonierów" to na waszym miejscu przestałbym się emocjonować plotkami na ten temat, które chociażby rozpuszcza "The Sun", bo za parę miesięcy tylko bardzo się zawiedziecie. A że wasz klub gwarantuje Wam już sporo zawodów, to po co przysparzać sobie kolejnego.