Manchester United chce uratować gwiazdę Realu
Kibice Manchesteru United, a co za tym idzie również ja, lubią ostatnio wybiegać w przyszłość. Kiedyś martwiliśmy się każdym pojedynczym dniem, kiedy menedżerem był Jose Mourinho. Teraz jest lepiej, Ole Gunnar Solskjaer zbudował zespół, który wygrywa te spotkania, które powinien, dlatego nie musimy przejmować się każdym kolejnym weekendem. W związku z tym myślimy już o tym, jak nasz zespół wygrywa Ligę Mistrzów w przyszłym sezonie i jakie wielkie gwiazdy przyjdą latem, bo przecież każdy będzie chciał grać pod wodzą norweskiego szkoleniowca.
W głębi duszy wiemy, że to nieprawda, ale taka świadomość pozwala nam wierzyć w rzetelność plotek takich, ja tak, o które w tym tekście będziemy dywagować. "Tuttosport" podaje bowiem, że "Czerwone Diabły" znów zainteresowały się Isco, a temat transferu Hiszpana na Old Trafford wrócił. Trudno się dziwić, że media proponują temu zawodnikowi nowe kluby. Isco ma przecież ogromny potencjał, który obecnie jest marnowany przez Santiago Solariego. Argentyńczyk nie jest fanem tego piłkarza, nie stawia na niego i w zasadzie trudno jest wytłumaczyć, dlaczego tak robi, skoro w Realu nic nie idzie. Skoro jednak oni nie chcą go wykorzystywać, na pewno chętnie zrobią to w Manchesterze.
Tak przynajmniej wygląda część teoretyczna tej plotki. Praktyczna jest niestety bardziej dołująca. Szanse na transfer Isco są niewielkie. Hiszpanowi dobrze się żyje w Madrycie i czeka, aż Solari po sezonie odejdzie, licząc na to, że nowy menedżer będzie już na niego stawiał regularnie. "Królewscy" mogliby sobie za niego zażyczyć kwotę, która skutecznie odstraszyłaby Manchester, co dodatkowo działa na niekorzyść tego, ewentualnego transferu. Wydaje się więc, że Isco na spokojnie pozostanie sobie w stolicy Hiszpanii kompletnie niewzruszony tym, co sugerują mu media pokroju "Tuttosport". Wiara w to, że nowy menedżer przyniesie ze sobą lepsze czasy jest za silna. Oby tylko nie okazała się złudna, bo szkoda kolejne miesiące przesiedzieć na ławce, gdy ma się w sobie tyle ognia. Przynajmniej wiadomo, że będzie nagrzana.