Poszukiwań następcy Ramseya ciąg dalszy
Po wygranym ćwierćfinale Ligi Europy z Napoli, w którym Aaron Ramsey niewątpliwie odegrał istotną rolę, kibice "Kanonierów" szlochają pewnie jeszcze rzewniej. Walijczyk pasuje do ich zespołu, cytując Jurgena Kloppa, niczym dupa do wiadra i to widać w każdym spotkaniu. Trudno będzie wyposażyć się w zawodnika, który tak samo wklei się w taktykę i zespół. Teraz jednak nie ma już innego wyjścia poza szukaniem godnego następcy, a tego na razie brak. Kandydatów jest multum, ale londyńczycy w żadnym nie widzą tego jedynego. Czy zobaczą go w pomocniku Hoffenheim?
Którym? Konkretnie w Keremie Demirbayu. Według "Bilda" Arsenal miał już sie nawet kontaktować z niemieckim klubem w sprawie tego zawodnika. Rozmowy miały być szybkie i konkretne. Popularni "Wieśniacy" mieli jasno stwierdzić, że nie sprzedadzą go za cenę niższą, niż wynosi klauzula jego odejścia. To jedyne 22 miliony euro, więc Arsenal nie za bardzo ma nawet powody do negocjacji i chętnie zgodzi się na taką zapłatę. Skoro więc wszystko jest już dogadane, dlaczego nie ma żadnej oficjalnej informacji?
Ano dlatego, że sam kupiec jeszcze się na niego nie zdecydował. Demirbay jest bowiem piłkarzem dużo bardziej ofensywnym od Ramseya. Jest pomocnikiem bezpośrednio występującym za napastnikiem, a nierzadko sam gra jako snajper. Walijczyk jest natomiast typowym kreatorem akcji, który lubi się często podłączyć do ofensywy, ale umie również pracować w defensywie. Tego ostatniego Demirbay nie jest w stanie zagwarantować, dlatego też prawdopodobnie Arsenal skusi się na kogoś innego. Fani Arsenalu uważają z resztą tak samo, twierdząc, że Ramseya może się wcale nie dać zastąpić, ale jeśli już się uda, to nie tym Niemcem.
— Mr Joguvaga (@MrJoGuVaGa) 18 kwietnia 2019