Mustafi się nie pieprzy: "Wy, dziennikarze, lubicie chwytać się za gówno"
Niektórych zaskoczyło to, że Arsenalowi udało się coś w życiu osiągnąć i w sobotnich derbach z Tottenhamem wygrali 2:0. Gole zdobywali Mustafi i Sanchez, ludzie z szacunkiem kiwali głową, a Niemiec po meczu poleciał trochę w wywiadzie, hejtując dziennikarzy i gadając trochę tak, jakby zdobył mistrzostwo Anglii czy inną Ligę Mistrzów.
Właśnie tak myślicie. Jak zawsze - Arsenal jest
czwartymartwy. Arsenal nie wróci. Zawsze jest tak samo. Chodzi o to, co drużyna myśli i czuje. Mówimy sobie, że ciągle jesteśmy żywi, zawsze wierzymy w siebie, zawsze staramy się dać z siebie wszystko na boisku. Oczywiście, gdy przychodzi mecz taki jak ten, trzeba pokazać charakter. Pokazaliśmy wielki charakter zarówno, gdy mieliśmy piłkę, jak i wtedy kiedy jej nie mieliśmy.
Niemca najbardziej jednak rozjuszyło pytanie dotyczące tego, jak blisko odejścia był podczas letniego okienka transferowego.
Wy, dziennikarze, lubicie chwytać się gówna, największego gówna. To jest wasza robota. Ludzie z zewnątrz, mówiący i myślący, że wiedzą wszystko. Prawdą jest to, co dzieje się w szatni.
Nie rozumiem, dlaczego ludzie rozmawiają o rzeczach, o których nie mogą wiedzieć. Czy rozmawiałem z klubami, czy nie rozmawiałem, to tylko pogłoski. Oczywiście jest wiele gazet, które muszą coś napisać, bo jest nudno, kiedy papier jest pusty.
No dobra, zajebiście, ale zbulwersowałeś się i nie odpowiedziałeś w końcu na pytanie, a co więcej nawet nie zaprzeczyłeś. Ba, właściwie to zasugerowałeś, że latem faktycznie coś gadało się z innymi klubami - "czy rozmawiałem, czy nie" - więc chyba to gówno jednak ma jakiś sens, co Shkodran? I ja chyba naprawdę wolę nie wiedzieć, co wy tam robicie w tej szatni... W każdym razie Mustafi dość ostro zareagował też przy temacie Sancheza, Özila i Lacazette'a, których chwalił za wysoki pressing na piłkarzach Tottenhamu. Nerwowy ten Albańczyk Niemiec...
Chcielibyście, żeby wszyscy odeszli, co nie? Potrzebujemy piłkarzy, nie każdy może odejść. Alexis i Mesut są wielkimi graczami, potrafią stwarzać szanse i strzelać gole. Rzecz jasna każdy w drużynie chciałby, żeby zostali, ale ostatecznie to będzie ich wybór. To są ich kariery i oni podejmują decyzje.
Mistrz. No nic, cieszmy się szczęściem Arsenalu, który jest coraz bliżej upragnionego czwartego miejsca w tabeli. Do zajmującego tę lokatę Tottenhamu, dzięki ostatniemu zwycięstwu, tracą już tylko jeden punkt, a jak wiadomo czwarte miejsce = Liga Mistrzów. Do Chelsea i United też nie mają zbyt wiele, ale o City nawet nie gadam, bo jest to już spora przestrzeń punktowa. A zresztą i tak nikt chyba nie wierzy w to, że Kanonierzy będą walczyć o mistrzostwo Anglii.