Lukaku dogadany
Przyszłość Romelu Lukaku od jakiegoś czasu nie jest pewna. Nie chodzi mi tu nawet o fakt, że niektóre organizacje kosmiczne zaczynają rozpatrywać Belga jako planetę i ewentualnego następcę Plutona. Mam tu na myśli jego losy piłkarskie. Napastnik jest bowiem silnie łączony z transferem do Interu, którego sam jest przede wszystkim wielkim zwolennikiem. Dziś pojawiły się kolejne informacje mające to potwierdzać.
"La Gazzetta dello Sport" podaje, że snajper dogadał się już z włoskim zespołem w kwestii swojego kontraktu. Źródło twierdzi, że Lukaku podpisze pięcioletni kontrakt, na mocy którego będzie inkasował jakieś 125 tysięcy funtów tygodniowo z doliczonymi ewentualnymi bonusami, które prawdopodobnie zapewnią mu jakieś 50 kafli ekstra. To, co ciekawe, i tak mniej w porównaniu z tym, co zarabia obecnie w Manchesterze.
Nie można się jednak dziwić, że podejmuje taką decyzję. Ole Gunnar Solskjaer nie do końca potrafił go wykorzystać. Belg miał lepszy okres, gdzie strzelał gola za golem, ale jego formę należy tłumaczyć tak samo, jak tę Teodorczyka z Anderlechtu. Nie wiadomo czemu się skończyła, bo nie wiadomo, dlaczego się zaczęła. Poza tym, Norweg zdecydowanie woli korzystać z usług bardziej zwinnego Rashforda, a ociężały Belg nie ma takich charakterystyk jak Anglik, więc automatycznie schodzi na drugi plan. W Mediolanie ma być inaczej, przynajmniej według Belga, który już umiejętnie wszedł w tyłek Conte, nazywając go najlepszym menedżerem na świecie.
— Remik Grala (@remygrala) 13 czerwca 2019