Sancho w Premier League? Tak, ale nie tam, gdzie się spodziewacie...
To naprawdę wielce prawdopodobne, że ktoś sięgnie po Jadona Sancho. Anglik nie spędzi reszty swojej kariery w Borussii Dortmund, cały ten najlepszy czas ma przed sobą... ba, całe życie ma przed sobą. Ktoś po niego sięgnie i sprawi, że wróci on na Wyspy. Jedyne, co może nas zaskoczyć, to zmiana klubu na ten, którego nie obstawialiśmy jako pewniaka. Jesteśmy zaskoczeni tą informacją, ale bierzemy ją na dystans. A o co chodzi?
O to, że - według Dietmara Hamanna - Jadon Sancho jest w kręgu zainteresowań Liverpoolu. Wszyscy myśleli, że Manchester City z powrotem sięgnie po Anglika, którego oddano do BVB w 2017 roku. Od tego czasu przebił się do pierwszego składu Dortmundu, jest już uważany za gwiazdę ligi, ale wydaje się... że po prostu za jakiś czas będzie szukał nowych wyzwań. Dortmund to takie miejsce, w którym ciężko o stabilność w kwestii sukcesów. Czasem wpadnie krajowy puchar, Superpuchar... ale to nie jest szczyt ambicji Sancho.
Hamann, były piłkarz Liverpoolu, miał zdradzić swoje rewelacje dziennikarzom Sky Deutschland.
Liverpool insider confirms Jadon Sancho is top target and outlines club's transfer plans https://t.co/XCjUveijXn pic.twitter.com/ZOgVwyeQ76
— Mirror Football (@MirrorFootball) October 22, 2019
Czy to dobry wybór? Cóż, Manchester City i Liverpool w tej chwili dwa najpotężniejsze kluby w Premier League. To jedyne kluby, które poważnie mogłyby zainteresować Sancho - grają w Lidze Mistrzów, liczą się w walce o mistrzostwo Anglii, są bardzo perspektywiczne. Liverpool ma jednak w swoim rękawie kilka asów...
Liverpool are on the verge of signing a kit deal with Nike.
— - (@AnfieldRd96) August 22, 2019
Havertz, Sancho & Mbappe are Nike athletes.
Liverpool have been recently linked with all three players. pic.twitter.com/e4WU5JpspU
Pierwszy to deal koszulkowy - Nike zaczyna wspierać Liverpool, zaś Puma będzie nowym partnerem technicznym Manchesteru City. Sancho ma podpisaną umowę z Nike. Stąd zainteresowanie może rzeczywiście wzrosnąć. Poza tym droga z Dortmundu do Liverpoolu, gdzie jest ciągle Juergen Klopp wydaje się być całkiem rozsądna do obrania. Oczywiście, cały czas będziemy jednak pamiętać, że to z City Sancho był związany w karierze juniorskiej. Hamann to były zawodnik "The Reds", który niespecjalnie ma interes w tym, by szkodzić swojemu dawnemu klubowi - dlatego to może być nadawanie wartości zainteresowaniu, które nie przełoży się na większą walkę o usługi Sancho.
Na dziś nie wyobrażamy sobie, że Sancho miałby wybrać w Anglii inny klub niż City. Choć pamiętajmy - Liverpool będzie stać na to, by wydać na niego 100 milionów euro lub więcej (tyle chciałoby BVB), więc akurat o pieniądze się nie martwimy. Ale na dziś? Liverpool tylko się nim interesuje. City to ciągle nasz wybór, jeśli chodzi o to, komu jest do Sancho najbliżej. Dawne czasy wciąż niezapomniane...