Nie wzięli pieniędzy za przegrany mecz, przekazali je fundacji
Piłkarze Southampton wciąż liżą rany po przegranym meczu z piątkowego wieczoru. 0:9 to rekord Premier League, pamięcią wracano do poprzedniego takiego wyniku, kiedy to w 1995 roku Ipswich zostało pokonane przez Manchester United. To kapitalna sprawa dla zwycięzców, czyli Leicester City. Wyśrubowali sobie ładnie wynik w różnicy bramek - +17. Southampton jednak zechciało ukorzyć się przed swoimi kibicami bardziej niż tylko przepraszając za beznadziejny rezultat...
...okazuje się, że piłkarze oraz sztab szkoleniowy "Świętych" przekazali swoje wynagrodzenia za spotkanie z Leicester City na fundację Saints Foundation, którą prowadzi klub.
Piłkarze Southampton po porażce 0:9 z Leicester nie dostali wolnego weekendu. Trenowali, był też spotkania i rozmowy. Ponadto cały skład zrzekł się tygodniówek, które klubowa fundacja Saints Foundation przeznaczyła na cele charytatywne. #kanałangielski
— Michał Gutka (@M_Gutka) October 28, 2019
The Southampton players and staff are donating their wages from the Leicester game to the club charity, the Saints Foundation.
— Miguel Delaney (@MiguelDelaney) October 27, 2019
Niektórzy już zaczęli zarzucać im, że piorą brudne pieniądze...
Money laundering
— Jono II. (@jonothesecond) October 27, 2019
A niektórzy dopominają się więcej - na zasadzie "dasz palec, wezmą całą rękę..."
Should refund the tickets too..
— Tim (@Timmy________) October 27, 2019
Should be two weeks wages
— Ian McDonnell (@ianomc22) October 27, 2019
Frustracja kibiców Southampton musi być duża, ale niestety z tak grającą drużyną (a raczej na razie jej imitacją, to po prostu słabi piłkarze) nie może być wielkich wyników. Czekanie do stycznia może być ciężkie - potencjał tego klubu raczej przewiduje ciągłą walkę o utrzymanie. Mauricio Pochettino i Ronald Koeman oraz wszyscy ci zawodnicy, na których Southampton zarabiał olbrzymie pieniądze z transferów... to wszystko było wynikiem ponad stan. Dziś Matthew Le Tissier może tylko spoglądać na swój były klub, który wije się niczym w konwulsjach... uratowanie Premier League będzie sukcesem dla tego klubu. Ale czy coś zmieni? Czy sprawi, że ktoś się obudzi? Czy raczej będziemy oglądali nowy przypadek typu Sunderland, Stoke, Blackburn lub Huddersfield?