Mdłe starcie okraszone pysznymi bramkami - echa meczu Man. United vs Chelsea
Patrząc na ostatnie wyniki zarówno Chelsea, jak i Manchesteru United, możemy uznać, że sierpniowe, ligowe zwycięstwo 4:0 miało miejsce jakieś 10 lat temu. Choć po tamtym spotkaniu to "Czerwone Diabły" miały się rozkręcić, a "The Blues" popaść w przeciętność, stało się kompletnie odwrotnie. Czy Manchesterowi udało się przypomnieć tamte, w gruncie rzeczy nieodległe czasy i nawiązać do nich swoją grą, czy może jednak zespołowi Franka Lamparda udało się zemścić za tamtą porażkę? O tym zaraz, najpierw sprawdźmy, kto w tym spotkaniu w ogóle grał.
— Chelsea FC (@ChelseaFC) October 30, 2019
— Manchester United (@ManUtd) October 30, 2019
Ciekawie zaczęło robić się dopiero w 23 minucie. Do tego momentu nie działo się absolutnie nic, ale wreszcie Daniel James wziął sprawy w swoje ręce, poholował trochę piłkę, wbiegł z nią w pole karne i dał się sfaulować Marcosowi Alonso. Rzut karny to, co prawda, jeszcze nie gol, tym bardziej w przypadku "Czerwonych Diabłów", ale tym razem Marcus Rashford zdołał umieścić piłkę w siatce. To by było na tyle, jeśli chodzi o ciekawe akcje w pierwszej części gry. Potwierdziły się jedynie pewne, powszechnie znane już tezy.
— Ramy Daakour (@RDaakour) October 30, 2019
Chelsea poważnie zagroziło bramce rywali dopiero na początku drugiej połowo. Christian Pulisic płasko dośrodkował w pole karne, ale Callum Hudson - Odoi nie trafił czysto w piłkę przez co przeleciała ona koło słupka, zamiast wesoło zatrzepotać w siatce. To stało się jednak ostatecznie w 61 minucie. Michy Batshuayi przyjął na głowę chaotycznie wybitą przez Willy'ego Caballero a następnie postanowił w pojedynkę przebiec przez pół boiska. Zawodnicy Manchesteru w zasadzie tylko mu się przyglądali i nie podjęli żadnej poważnej próby odbioru piłki, co wykorzystał Belg, który po podholowaniu piłki zdecydował się na uderzenie. Strzał wyszedł wyśmienicie i tym samym spotkanie się wyrównało.
— Tomasz Janiszewski (@TJaniszewski24) October 30, 2019
To nie był jednak jedyny piękny gol w tym spotkaniu. Kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się w 73 minucie spotkania Marcus Rashford. Anglik, co słusznie z resztą zauważyli komentatorzy, przymierzył niczym, swego czasu, Cristiano Ronaldo. Piłka przeleciała nad murem, zatańczyła salsę w powietrzu, po czym spokojnie opadła pod poprzeczkę.
— Paweł (@Peruzzi90) October 30, 2019
Nic już się w tym spotkaniu nie wydarzyło i Manchester znów ograł Chelsea. Nie należy jednak wyciągać zbyt pochopnych wniosków. To spotkanie nie jest początkiem świetnej serii. "Czerwone Diabły" grały raczej przeciętnie. Po prostu Chelsea była dysponowana jeszcze gorzej, a dodatkowo miała w składzie więcej zawodników rezerwowych, co też na pewno miało wpływ na przebieg spotkania. Mówi się jednak, że zwycięzców się nie sądzi, więc na tym poprzestanę.