
Dobry agent to podstawa - potwierdza Wilfried Zaha
Wilfried Zaha to piłkarz o ogromnych ambicjach. Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej chce zrobić wszystko, by jego kariera obfitowała w osiągnięcia. Piłkarz Crystal Palace właśnie zmienił agenta i to pozwala odbierać nam wyraźne sygnały o chęci zmiany otoczenia. Iworyjczyk trafił pod skrzydła superagenta piłkarskiego, Piniego Zahaviego i Izraelczyk bardzo szybko wziął się do roboty.
Wilfried Zaha podjął tą odważną decyzję po ogromnym rozczarowaniu ze współpracy z dotychczasowym agentem, Willem Salthousem. Już latem Wilfried Zaha wykazywał wyraźne chęci do opuszczenia Selhurst Park, by móc trafić do silniejszego klubu pozwalającego wierzyć w zdobywanie najważniejszych trofeum w piłce nożnej. W zeszłym roku zainteresowanie wykazywały takie kluby jak Everton, Arsenal czy nawet Everton. Włodarze londyńskiego klubu nie chciały sprzedawać swojej największej gwiazdy, a więc Wilfried Zaha był zmuszony kontynuować swoją przygodę z Crystal Palace.
Trudno wierzyć w to, by do głośnego transferu doszło w najbliższych dniach, ale kto wie co wydarzy się po zakończeniu sezonu, gdy otwarte zostanie letnie okienko transferowe. Letnie miesiące zazwyczaj pozwalają dokonywać poważnych transferów, a w styczniu jest dużo mniej czasu na domknięcie negocjacji. Skoro na rynku pojawiło się nazwisko Piniego Zahaviego, to z automatu pojawiły się dwa ewentualne kierunku, do których przymierzany jest nowy klient Izraelczyka. Na samym wstępie najgłośniej zrobiło się o Chelsea i to głównie ze względu na bardzo dobre relacje pomiędzy Zahavim a Romanem Abramowiczem czyli właścicielem "The Blues".
O krok dalej poszli dziennikarze "Sky Sports", którzy poinformowali o tym, że Pini Zahavi zaoferował swojego klienta do Bayernu Monachium. 76-letni Izraelczyk ma w swojej agencji dwóch piłkarzy bawarskiego klubu i warto podkreślić, że obaj to Polacy. Twarzą agencji Zahaviego jest Robert Lewandowski, który rozpoczął współpracę z Zahavim już prawie dwa lata temu. Wówczas wydawało się, że reprezentant Polski chce opuścić Niemcy, ale wydarzyło się coś zgoła odmiennego - kapitan naszej kadry przedłużył umowę z Bayernem do 2023 roku. Tego samego agenta ma Marcel Zylla czyli młodzieżowy reprezentant Polski, który jest dopiero na początku swojej kariery piłkarskiej.
Trudno jednak uwierzyć w scenariusz, który zakładałby to, że przy Säbener Straße pojawiłby się piłkarz, który nie poradził sobie w Manchesterze United. Obecnie konkurencja na skrzydłach w Bayernie jest bardzo interesująca, bo o dwa miejsca walczy kilku poważnych zawodników. Z dobrej strony pokazuje się Serge Gnabry, który wystrzelił z niesamowitą formą, jokerem w talii Hansa-Dietera Flicka jest Ivan Perisić. Oprócz tego pewną alternatywą na boku pomocy może być Philippe Coutinho czy Kingsley Coman, chociaż Francuz wciąż najczęściej wybiera się na "wycieczki" do gabinetów lekarskich. Nie można zapominać również o Thomasie Müllerze, który jest gotowy do gry na każdej pozycji w ofensywie.
Nie do końca jestem w stanie zrozumieć, co siedziało w głowie Piniego Zahaviego, gdy proponował Wilfrieda Zahę. 27-latek urodzony w Abidżanie ma przyzwoite statystyki, ale są one osiągane w zaledwie w średniaku Premier League. Gdy Zaha w sezonie 2013/2014 pojawił się na Old Trafford, to praktycznie nie pojawiał się w planach Davida Moyesa oraz Ryana Giggsa. W przeciągu kilkumiesięcznego pobytu, skrzydłowy uzbierał zaledwie cztery mecze w barwach "Czerwonych Diabłów" i ani razu nie wpisał się na listę strzelców. W stolicy Bawarii ludzie raczej mają głowę na karku i nie będą zaprzątali sobie głowy piłkarzem, który nie reprezentuje odpowiedniego poziomu do grania w hegemonie Bundesligi.
Wilfried Zaha's desire to win major honours during his career prompted his decision to hire super-agent Pini Zahavi.
— Sky Sports Premier League (@SkySportsPL) January 7, 2020
If he was as good as he thinks he is he would already be playing for a top team but his diving, rolling on the floor, whining to referees are not the things top teams look for in players pic.twitter.com/HdKa5qXje3
— Stormbringer (@emeryg139) January 7, 2020