Tottenham rozważał transfer Rosjanina
Kiedy Harry Kane odniósł kontuzję, Tottenham momentalnie wpadł w panikę. "Koguty" zorientowały się, że przez resztę sezonu nie będzie gościa, który odpowiadał za większość ich bramek. Uznali więc, że muszą szybko działać, by sprowadzić kogoś na jego miejsce. Teraz wiemy już, że się to nie udało, bo do białej części północnego Londynu nie przyszedł żaden napastnik. Kandydatów było jednak sporo, w tym przecież również Krzysztof Piątek. Okazuje się jednak, że inni rozważani napastnicy byli nawet mniej oczywistymi wyborami.
Już w piątek mecz Borussia Dortmund vs Eintracht Frankfurt! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Dowiedzieliśmy się tego właśnie od jednego z tych kandydatów. Artiom Dziuba, napastnik Zenita Sankt Petersburg i reprezentacji Rosji zdradził w jednym z tamtejszych programów telewizyjnych, że mógł trafić do Tottenhamu, gdyż pojawiła się taka propozycja. "Koguty" miały się z nim skontaktować i rozmawiać również z klubem. Według napastnika były one jednak za mało zdecydowane, co ostatecznie doprowadziło do tego, ze negocjacje szybko upadły, a on sam w efekcie pozostał w Rosji.
— Sport Witness (@Sport_Witness) February 11, 2020
Czy sprowadzenie Dziuby byłoby dobrą opcją? Raczej nie spełniłoby wymagań kibiców. Prawdę mówiąc, żadna z kandydatur by tego nie zrobiła. Trudno bowiem od razu wejść w buty Harry'ego Kane'a, który jest przecież jednym z najlepszych napastników na świecie. Nie udałoby się to pewnie zarówno Rosjaninowi, jak i Krzysztofowi Piątkowi czy również rozważanemu Islamowi Slimaniemu.
Dla samego Dziuby lepiej więc, że pozostał w Zenicie. Swoje lata już ma, nie widzę żadnej potrzeby, by przyjeżdżał na pół roku do Londynu tylko po to, by nasłuchać się zewsząd, że jest drewniany, do niczego się nie nadaje, a Kane'owi to nawet butów nie powinien myć. Niby bez opuszczania strefy komfortu nie da się osiągnąć sukcesu, ale w tym wypadku, po prostu nie opłacało by się z niej wychodzić