Inwestor zainteresowany Newcastle oskarżony o morderstwo!
Od mniej więcej dwóch miesięcy przesądzony wydawał się fakt, że Newcastle zostanie przejęte przez saudyjskiego szejka. Kibice "Srok" już snuli plany na przyszły sezon, umieszczając w swoim zespole nazwiska najlepszych zawodników na świecie, bo oczywiście byli przekonani, że od teraz ich zespół będzie kupował tylko takich grajków. Niestety, może do tego nie dojść, gdyż pojawiło się prawdopodobieństwo, ze Premier League zablokuje przejęcie Newcastle. Powodem jest morderstwo.
Już w sobotę spotkanie Bayer Leverkusen vs Bayern Monachium! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jak podaje "The Telegraph", szejk Mohammad bin Salman, który miał wpłacić 300 milionów funtów i tym samym przejąć Newcastle United został oskarżony o morderstwo, a raczej jego zlecenie. Chodzi o zabójstwo tureckiego, opozycyjnego dziennikarza, który dwa lata temu został zamordowany w konsulacie Arabii Saudyjskiej w Stambule. Według "Washington Post" i prawników zajmujących się sprawą to właśnie bin Salman zlecił to zabójstwo. To właśnie adwokaci zwrócili się do władz Premier League z sugestią zablokowania transakcji, twierdząc, że nie powinno prowadzić się z nim interesów, dopóki sprawa się nie rozwiąże.
Biznes, który miał być po prostu bardzo dużym przekazaniem środków finansowych w zamian za klub okazuje więc być się aferą polityczną z podłożem kryminalnym. Co wyniknie z tego dalej? bin Salman pewnie wszystkiemu zaprzeczy i będzie walczył o to, by klub ostatecznie kupić, co poniekąd dowiodło, by temu, że jest prawym człowiekiem, bo w końcu ktoś zgodziłby się na poważny interes z nim. Czy uda mu się to osiągnąć? Żyjemy w świecie, gdzie wszystko da się kupić, więc nie zdziwiłbym się, gdyby zamiast jednego przelewu dla Newcastle, drugi poszedłby cichaczem do Premier League, której nagle cała ta sytuacja przestałaby przeszkadzać.