Wielki Bednarek górą nad Guardiolą - dzień z Premier League
Niedziela w Premier League już za nami. W pierwszych dwóch starciach padły bramkowe remisy, Liverpool rozprawił się z Aston Villą, a Manchester City uległ "Świętym" z Janem Bednarkiem w składzie. Zapraszamy do dzisiejszego grania na angielskich boiskach.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Oglądałem tylko drugą połowę Burnley - Sheffield. Mecz bez historii, dokładnie taki, jaki mogliśmy przewidywać.
— Football Info (@football_inf0) July 5, 2020
Najważniejsze, że dobry wynik pod Arsenal. Wskakujemy na 7. miejsce. Nie wierzę, że się z tego cieszę, ale taki sezon. #kanałangielski
Burnley 1:1 Sheffield United (Tarkowski 43' - Egan 80')
Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego początku niedzieli z Premier League od starcia Burnley z Sheffield United na Turf Moor. Nie "Der Klassiker", nie ""El Clasico", nie równie mało istotne w świadomości milionów kibiców dowolne derby Londynu. Początek spotkania był obiecujący, obie drużyny tworzyły sytuacje pod bramkami rywala. Na późniejszym etapie meczu w poczynania zespołów wdarło się sporo niepewności i niedokładności, co znacznie obniżyło jakość w miarę dobrze zapowiadającego się widowiska. Dopiero pod koniec pierwszej odsłony gospodarze wyszli na prowadzenie po bramce ze stałego fragmentu gry. Sędziowie jeszcze sprawdzali, czy James Tarkowski w momencie podania znalazł się na spalonym, ale wszystko było w najlepszym porządku i Anglik z polskimi korzeniami mógł się cieszyć z gola zdobytego strzałem po ziemi.
Były takie momenty, podczas których mogliśmy się spodziewać zmiany rezultatu, no i do takowego doszło dopiero w 80. minucie, kiedy goście doprowadzili do wyrównania. Dośrodkowanie w pole karne, piłkę głową zgrywa Billy Sharp, a niepilnowany John Egan kapitalnym uderzeniem ulokował futbolówkę w siatce, bramkarz nie miał szans na obronę strzału. Można się było spodziewać takiego wyniku na koniec spotkania, choć koniec końców remis nie zadowala żadnej z drużyn. Sheffield ma zaledwie punkt straty do siódmego w tabeli Arsenalu, a Burnley traci do "Kanonierów" dwa oczka. Walka o siódme miejsce zapowiada się naprawdę pasjonująco.
Pewnie mi nie uwierzycie, ale spotkanie Burnley z Sheffield naprawdę fajnie się ogląda. xD
— Michał Małolepszy (@Wietnamczyk93) July 5, 2020
Newcastle 2:2 West Ham (Almiron 17', Shelvey 67 - Antonio 4', Soucek 65')
Nie musieliśmy zbyt długo czekać na pierwsze trafienie w tym spotkaniu, bo już w 3. minucie Michail Antonio wykorzystał błąd w odbiorze piłki jednego z obrońców Newcastle, zamykając całość mocnym strzałem na pustą bramkę. Do wyrównania doszło po upływie kwadransa gry, kiedy zawodnicy Steve'a Bruce'a przeprowadzili atak pozycyjny, który golem zwieńczył Paragwajczyk Almiron. W 65. minucie West Ham ponownie wyszedł na prowadzenie. Tym razem futbolówka po strzale głową Declana Rice'a ze stałego fragmentu gry odbiła się od poprzeczki, lądując prosto pod nogami Tomasa Soucka, który nie zmarnował stuprocentowej sytuacji. Łukasz Fabiański zaliczył w tym meczu kilka udanych interwencji , ale nie zdołał uchronić swojego zespołu przed bramką na 2:2. Niespełna dwie minuty po zdobyciu bramki przez "Młoty", strzałem lewą nogą do wyrównania doprowadził Shelvey. Podział punktów na St James' Park na pewno nie zadowala ekipy Davida Moyesa, która znajduje się blisko strefy spadkowej.
West Ham może wydać kolejne £150m na napastników, a koniec końców na szpicy i tak będzie grał Michail Antonio. #NEWWHU
— Radek W. (@PanWilk) July 5, 2020
Liverpool 2:0 Aston Villa (Mane 70', Jones 89')
Liverpool mistrzem Anglii jest, tego nikt już nie może podważyć. Natomiast przegrana 4:0 z Manchesterem City nie przystoi takiej ekipie, choć z pewnością moglibyśmy ten słaby rezultat zrzucić na karb ciężkiego melanżu, który trwał prawdopodobnie od momentu zapewnienia sobie tytułu. Teraz już całkowicie na poważnie. Pierwsza połowa nie była popisem zabójczych ataków pod obiema bramkami, konsekwencją tego był bramek. Pierwszy gol na Anfield padł dopiero w 70. minucie. Naby Keita podał do Sadio Mane, a Senegalczyk uderzył tak, że piłka spłynęła po poprzeczce do siatki. W 85. minucie na placu gry pojawił się 19-letni Curtis Jones, no i młody Anglik może zaliczyć swój krótki epizod na murawie do udanych, ponieważ cztery minuty później zwieńczył go trafieniem na 2:0 po lekkim rykoszecie. Liverpool nadal ma szansę przekroczyć granicę stu punktów na koniec sezonu, choć mimo dzisiejszego zwycięstwa, forma jest już mocno wakacyjna.
#Liverpool 2 brameczki pyknął Aston Villa.
— Beata Skwarska (@beata_skwarska) July 5, 2020
I elegancko ⚽️⚽️⚽️
Southampton 1:0 Manchester City (Adams 16')
"Święci" z Janem Bednarkiem w składzie nie muszą już się bić o utrzymanie, pozostało im walczyć o jak najwyższe miejsce na koniec sezonu. Manchester City nie mógł się wstrzelić w bramkę McCarthy'ego, a Southampton trafiło do siatki z łatwością. W 16. minucie Zinchenko traci piłkę na środku boiska, dobiega do niej Chce Adams i uderzeniem bez przyjęcia lobuje oddalonego o kilometr od własnej bramki Edersona, który mógł się tylko przyglądać futbolówce lądującej w bramce. Wydawało się, że szturmujący pole karne "Świętych" podopieczni Pepa Guardioli zdołają jeszcze przed przerwą wyrównać, ale nic takiego się nie stało. Nie doszło do tego również w drugiej odsłonie. Jan Bednarek z ekipą dzielnie bronili się przed atakami Manchesteru City, sam zaliczył kilka udanych odbiorów, dzięki którym rywal nie dał rady ukłuć jego zespołu. Jednak największym bohaterem dzisiejszego starcia był bez wątpienia Alex Marthy, który raz po raz popisywał się udanymi interwencjami.
Gdyby ktoś tydzień temu powiedział mi, że City rozgromi Liverpool bym uwierzył. Ale gdyby potem stwierdził, że ta sama drużyna następnie przegra ze Świętymi, którzy grają o nic? Do wariatkowa bym dzwonił...#SOUMCI #kanałangielski
— Maciek Caban (@CabanMaciek) July 5, 2020
Świetny defensywny występ Jana Bednarka jak i całej drużyny. Southampton pokonuje Manchester City 1:0. 🇵🇱🇬🇧#kanałangielski #SOUMCI #PremierLeague
— Kłysek (@Klysek13) July 5, 2020