Manchester City upatrzył sobie kolejnego stopera
W ostatnich latach Manchester City absolutnie nie żałował pieniędzy na transfery oraz, jak okazało się po ostatniej decyzji Trybunału Arbitrażowego, również na prawników. Mimo wszystko wydaje się, że więcej wydali na zawodników i przede wszystkim obrońców. Pep Guardiola w zasadzie co sezon dokładał do składu jakiegoś kosztownego defensora. Wydawać by się mogło, że przy takiej ilości wzmocnień linia obrony "Obywateli" będzie miała się świetnie, no ale nie do końca tak jest.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
W tym sezonie defensywa kosztująca łącznie setki milionów została brutalnie obnażona. Po odejściu Vincenta Kompany'ego zabrakło lidera i pozostali stoperzy, choć bardzo utalentowani, jakoś nie zawsze się dogadywali. Dodatkowo trapiły ich kontuzje, przez co Guardiola często musiał wystawiać na środku obrony defensywnych pomocników w postaci Fernandinho czy Rodriego. W związku z tymi wszystkimi niedogodnościami "Obywatele" chcą sprowadzić jeszcze jednego stopera i nawet już go sobie upatrzyli.
— Man City Xtra (@City_Xtra) July 16, 2020
Jak podaje "The Telegraph", ma nim być Diego Carlos, który obecnie występuje w Sevilli. Brazylijczyk rok temu przeszedł do ekipy z Andaluzji z Nantes i w obecnym sezonie zrobił bardzo dobre wrażenie. Sevilla przed sezonem sprowadzała go za 15 milionów i choć niby zawarła w jego kontrakcie klauzule wykupu opiewającą na aż 75 baniek, to wydaje się, że zadowoliłaby się podwojeniem ceny za którą go kupowała, a potrojeniem to już na pewno. Taka kwota wciąż przecież nie będzie sporym wydatkiem dla Manchesteru City.
Nie wydaje się jednak, by Diego Carlos zmienił oblicze gry defensywnej City, nawet przy założeniu, że dalej będzie rozwijał się w takim tempie, jak w ostatnich miesiącach. Zawodnicy pokroju Aymerica Laporte'a czy Johna Stonesa są od niego lepsi i jeśli tylko ustabilizują swoją formę, a do tego uda się jeszcze zatrzymać świetnie wchodzącego do zespołu Erica Garcię, Brazylijczyk nie będzie zbyt potrzebny na The Etihad. No chyba, że co najwyżej w roli okazjonalnego zmiennika.