Chelsea dopina trzy porządne wzmocnienia
Tego lata Chelsea dopięła już dwa porządne wzmocnienia, bo przecież na Stamford Birdge trafił Hakim Ziyech i Timo Werner. Na nich jednak "The Blues" nie chcieli poprzestać i przez kolejne tygodnie pracowali nad następnymi transferami. Kandydatów było wielu, ale ostateczne wybory Franka Lamparda już się wyklarowały i wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach lub nawet godzinach podpiszą umowy z klubem.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Pierwszym jest Kai Havertz, o którego Chelsea bije się już któryś miesiąc. Londyńczycy byli tak zdeterminowani, by pozyskać młodego Niemca, że z walki o niego wyeliminowali nawet Bayern Monachium, który nie chciał płacić Bayerowi sumy, nad którą Anglicy dywagowali z "Aptekarzami". Ostatecznie stanęło bowiem na 90 milionach funtów wraz ze wszystkimi dodatkami, a tak przynajmniej podaje "The Guardian". Teraz pozostało już tylko dogadać się finalnie z samym piłkarzem, ale jego wymagania nie powinny już stanowić problemu dla Chelsea.
— Guardian sport (@guardian_sport) August 24, 2020
Kolejnym kasowym wzmocnieniem będzie Ben Chilwell. Boczny obrońca Leicester imponował w minionym sezonie na tyle, że "Lisy" wyceniły go sobie na 80 milionów funtów. Wydawało się, że w związku z tym do transferu nie dojdzie, bo aż takiej kwoty londyńczycy nie zapłacą i okazało się to w sumie prawdą, bo wybulą znacznie mniej. Udało im się utargować lepszą cenę, bo według "The Telegraph" mają oni zapłacić "tylko" 50 milionów funtów. To wciąż niezwykle dużo, jak na lewego obrońcę, ale Chilwell ma potencjał, by stać się jednym z lepszych zawodników na świecie na tej pozycji, a mam dziwne wrażenie, że przy Franku Lampardzie swój talent rozwinie wyjątkowo szybko.
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) August 23, 2020
Trzecim, dla odmiany dużo mniej przyszłościowym wzmocnieniem będzie Thiago Silva. Brazylijczykowi wygasa kontrakt z PSG i już od jakiegoś czasu wiadomo, że nie podpisze nowego. To ambitny gość, który pomimo 35 lat na karku nie zamierza jeszcze odchodzić do egzotycznej ligi, by grać na pół gwizdka za ogromne pieniądze. Właśnie dlatego przekonała go Chelsea, która oferuje mu nie tylko rozsądne pieniądze, ale też grę w Lidze Mistrzów i walkę o pozostałe, istotne trofea.
Jeśli więc wszystkie, powyższe transfery zostaną dopięte, to Chelsea śmiało będzie mogła okrzyknąć się królową okienka transferowego. Zbudowanie takiej ekipy to nie tylko nie tania, ale też nie łatwa sprawa, dlatego należy to docenić. Wartość tych wzmocnień i hype im towarzyszący będą miały jednak wpływ na sporą presję, która osiądzie na ich barkach. Od składu wzmocnionego takimi nazwiskami będzie się bowiem oczekiwało trofeów i to w liczbie mnogiej. Podołają?