Poważne problemy Grosickiego
Po ostatnim zgrupowaniu kadry Kamil Grosicki powinien mieć tylko i wyłącznie powody do radości, bo w końcu zdobył hat-tricka z Finlandią i udowodnił, że kadrze jest po prostu potrzebny. Niestety, ten dobry humor sam sobie popsuł, ponieważ, standardowo zresztą dla siebie, nie dopiął transferu w ostatnich minutach okienka transferowego, przez co nie udało mu się zostać piłkarzem Nottingham Forest. Jak się okazuje, to fiasko pociągnęło za sobą fatalne konsekwencje.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Polak szukał bowiem ucieczki z West Bromwich Albion pomimo awansu zespołu do Premier League. Menedżer Slaven Bilić uznał, że skład trzeba wzmocnić, by być gotowym na angielską ekstraklasę, a co za tym idzie, słabszych ogniw trzeba się pozbyć. Jako jedno z takowych wytypowany został właśnie Grosicki, który nie miał w związku z tym co liczyć na regularną grę. Wydawało się jednak, że jakieś okazyjne występy będą Polakowi dawane, ale okazuje się, że nawet na te skrzydłowy nie bardzo może liczyć. Nie został bowiem zarejestrowany na liście piłkarzy uprawnionych do gry w Premier League. Oznacza to, że "Grosik" co najwyżej może występować w starciach pucharowych, których i tak jest bardzo niewiele, a które i tak nie są mu zagwarantowane.
— Patryk Kłys (@Klysek13) October 21, 2020
To poważny problem, biorąc pod uwagę nadchodzące mistrzostwa Europy. W kadrze Grosicki imponował, ale by utrzymać taką dyspozycję, musi w miarę regularnie grać w klubie, a to nie będzie możliwe. Może więc okazać się, że fiasko negocjacji z Nottingham doprowadzi ostatecznie do tego, że nie pojedzie on na Euro. Na tę chwilę reprezentacja na pewno by straciła na jego nieobecności, ale nie wiadomo przecież, jaki procent swojej wysokiej formy będzie w stanie utrzymać, kiedy od kilku miesięcy nie będzie grał w oficjalnych meczach. Nadzieją pozostaje więc styczniowy transfer do nieco słabszego klubu, w którym Polak będzie w stanie grać na tyle często, by odbudować dyspozycję, która na pewno ukruszy się w trakcie najbliższych miesięcy. Oby jednak zdążył się odkuć.