United szykuje bombę transferową, którą o dziwo nie jest Sancho
Manchester United zalicza obecnie przyzwoity sezon, ale to wciąż nie tak udane rozgrywki, do jakich dążą od dekady. W związku z tym w lecie po raz kolejny będą chcieli wzmocnić zespół. W planach nie mają jedynie uzupełnienia składu, bo jak się okazuje, już mają przygotowaną gigantyczną ofertę, która niedługo powinna zostać złożona na ręce Atletico Madryt.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Nie chodzi jednak o wykupienie Jana Oblaka czy Joao Felixa, których łączono z "Czerwonymi Diabłami" już wcześniej. Tym razem Anglikom ma bardzo zależeć na Marcosie Llorente, który na przestrzeni ostatnich 18 miesięcy przeobraził się z totalnie niepotrzebnego Realowi zawodnika w jednego z najlepszych hiszpańskich piłkarzy. W tym sezonie ma już na koncie 10 goli i 9 asyst. Mało tego, pod wodzą Diego Simeone rozwinął się na tyle, że jest w stanie grać na najwyższym poziomie na kilku pozycjach. Może występować jako środkowy pomocnik czy nawet w roli cofniętego napastnika. Wystawiany był też na prawej stronie pomocy, gdzie przyjmował niemal rolę wahadłowego i tam również radził sobie bez zarzutów. Nic więc dziwnego, że Manchester zainteresował się graczem, który na kilku pozycjach może spisać się kapitalnie.
— Goal (@goal) March 26, 2021
Za gościa z taką charakterystyką trzeba oczywiście słono zapłacić. "AS" twierdzi jednak, że Manchester jest tego totalnie świadomy i już przygotował ofertę, która powinna zadowolić madrytczyków. "Czerwone Diabły" zaproponowały za Llorente 80 milionów euro. To pieniądze, na które Atletico mogłoby się zgodzić. Problem jednak w tym, że według źródła na transfer nie do końca chętny ma być sam zawodnik. Llorente rzekomo świetnie czuje się w barwach "Rojiblancos", gdzie wreszcie odbudował formę, dlatego nie czuje potrzeby zmiany pracodawcy. Trudno będzie go więc przekonać, tym bardziej jeśli w tym sezonie zostanie mistrzem Hiszpanii. Poza tym, Manchester ma bardzo dobrze obsadzoną linię pomocy, więc Llorente może odrzucać też widmo ewentualnego stania się drugim Van de Beekiem, który zamiast wykorzystywać swój potencjał, grzeje ławę. To zrozumiałe, że szkoda byłoby mu tę formę zmarnować, skoro gonił za nią przez pół kariery.