Typowy Arsenal, typowy Xhaka. City MIAŻDŻY!
Guardiola kontra Arteta, "The Citizens" kontra "The Gunners". Spacerek gospodarzy w starciu z niżej notowanym rywalem w hicie kolejki drugiej kategorii, po meczu Liverpool-Chelsea rzecz jasna. Czy byliśmy świadkami niespodzianki? Nie. Czy Arteta prowadzi klasowy na ten moment zespół? Nie. Czy Arsenal jest poważnym klubem? 3 porażki na start sezonu, bilans bramek 0:9. "Kanonierzy" zamienili się z armaty w cel!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Manchester City - Arsenal 5:0 (7' Gundogan, 12' Torres, 43' Jesus, 53' Rodri, 84' Torres)
Manchester City: Ederson - Cancelo, Laporte, Dias, Walker (46' Zinchenko) - Gundogan, Rodri, Silva (57' Sterling) - Grealish, Torres, Gabriel Jesus (61' Mahrez)
Arsenal: Leno - Tierney, Kolasinac, Holding, Chambers, Soares - Smith Rowe, Xhaka, Odegaard (71' Maitland-Niles), Saka (46' Elneny) - Aubameyang (59' Lacazette)
Spacerek. Zabawa. To z perspektywy gospodarzy. Jak wyglądał hit 3. kolejki okiem sympatyka "Kanonierów"? Żenada, wstyd, hańba, frajerstwo. Zapewne już po 12 minutach na trybunach chcieli zwijać się do domu, gdyż ich idole (o ile jeszcze nimi są) przegrywali dwoma bramkami. Przebiegu gry nie zmieniła pełna trwogi mina Mikela Artety, ani fakt, iż Pep Guardiola szczerze mu współczuł i wspierał przed meczem. Szczelność linii defensywy Arsenalu można porównać do szczelności kadłuba Titanica, rzecz jasna po zderzeniu ze skałą lodową.
Przykry jest ten Arsenal.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) August 28, 2021
Zarówno Cedric, Kolasinac i Chambers z Holdingiem będą musieli wyjechać na dłuuuugie mentalne wakacje. Po pół godziny każdy z nich został co najmniej raz ośmieszony do stopnia, przy którym Etihad zawrzało z uciechy. Głośniejszy okrzyk wywołał dopiero czerwony kartonik, którzy ujrzał po faulu na Cancelo Granit Xhaka. Reprezentujący barwy reprezentacji Szwajcarii pomocnik niemalże zupełnie wyprostowaną nogą zaatakował Portugalczyka trafiając go w okolice kostki. Po 30. minucie stadion zaczęła opuszczać niemała grupka kibiców Arsenalu, cóż, trudno się im dziwić! Ich drużyna stawiana była już na poziomie Norwich, znacznie wygodniej było się w tym momencie zaszyć w domowym zaciszu, oczekując meczu z kimś na ich poziomie, jak chociażby... Brighton.
No player has received more red cards (4) than Granit Xhaka since making his Premier League debut for Arsenal at the start of the 2016/17 season.
— Squawka Football (@Squawka) August 28, 2021
Heading for an early shower. pic.twitter.com/VDXLoEmGIH
Jak podsumować to spotkanie? "Kanonierzy" mieli zaprezentować szwajcarski zegarek, w dojechał jedynie szwajcarski ser! Dziurawa obrona, która nie była w stanie zapewnić jakiegokolwiek spokoju z tyłu, czerwona kartka dla Xhaki, bezzębny Aubameyang... czy mogło być gorzej? Mogło. Spotkanie zakończyło się wynikiem 5:0, a mogło i 7-8 bramkami. Wszystko zależało od chęci piłkarzy w błękitnych trykotach. Druga połowa nie była taka zła w wykonaniu Londyńczyków! Otóż była jeszcze gorsza od pierwszej, choć nie pod względem straconych bramek. W pewnym momencie zawodnicy Guardioli mogli pochwalić się 96% posiadaniem piłki, które uzyskali od 45. do 72. minuty spotkania. Do 82. minuty było to 91% posiadania, a cała druga połowa zakończyła się dramatycznym ze strony gości posiadaniem futbolówki na poziomie ___ procent. Arsenal rozwałkowany!
Man City have had 96% possession against Arsenal in the second half. Absolutely astonishing. 🤯 pic.twitter.com/ey12YGXugc
— FootballFunnys (@FootballFunnnys) August 28, 2021
Mówiąc jednak o plusach należy zauważyć wpasowanie się Jacka Grealisha w drużynę oraz świetną pracę Ilkaya Gundogana, który podczas nieobecności Kevina De Bruyne może rozwinąć skrzydła. Jednak największym wygranym tego meczu w kontekście osiągnięć indywidualnych wydaje się być brazylijski napastnik "The Citizens", Gabriel Jesus. Zaliczył on świetny występ odgrywając kluczową rolę przy każdej z trzech bramek zdobytych przez gospodarzy w pierwszej części spotkania. Czy będzie on jedną z niespodziewanych gwiazd tego sezonu Premier League?
Gabriel Jesus created more chances (4) than any other player on the pitch against Arsenal in the first half.
— Squawka Football (@Squawka) August 28, 2021
And he was directly involved in two of City's three goals. pic.twitter.com/kNzi94Zkew