Liverpool w końcu rozgląda się za obrońcą
Liverpool dysponuje najlepszą ofensywą w Premier League w tym sezonie. To nie opinia, to fakt. Tyle goli, ile zdobyło trio napastników The Reds nie zdobyła żadna inna formacja ataku, nawet ta złożona z graczy Manchesteru City. Jak jednak powszechnie wiadomo, samym atakiem nie zdobywa się mistrzostwa. Nawet taka ofensywa nie jest w stanie zatuszować słabo grającej defensywy, a z taką mamy do czynienia w przypadku Liverpoolu. Jurgen Klopp, jeśli chce oczywiście w przyszłym sezonie nawiązać walkę o tryumf w Premier League, musi dopilnować dwóch rzeczy. Pierwszą z nich jest oczywiście zatrzymanie w swoich szeregach tej trójki, która regularnie zapewnia mu gole. Drugą jest kupno solidnych obrońców i to najlepiej w liczbie mnogiej. Liverpoolowi potrzeba bowiem nie tylko podniesienia jakości, ale również zwiększenia głębi. Na horyzoncie pojawił się pierwszy kandydat do wzmocnienia The Reds.
Jak podaje Daily Mirror, Liverpool jest poważnie zainteresowany sprowadzeniem Clementa Lengleta z Sevilli. Francuski obrońca miałby ich kosztować około 40 milionów funtów. Wydaje się, że to mocno przesadzona kwota. Tyle płaci się za klasowego środkowego defensora, a nie za co najwyżej naprawdę dobrego. Transfermarkt wycenia go na dwa razy mniej i uważam, że to właśnie w okolicach 20 baniek powinna obracać się jego kwota. Sevilla i tak będzie z tego zadowolona, biorąc pod uwagę, że ściągnęła go za 4 miliony niewiele ponad rok temu.
Lenglet wydaje się być zupełnie dobrym wyborem. Nie ma sensu po raz kolejny rozbijać banku na kogoś takiego jak Van Dijk. Dowództwa linii defensywnej już jest, teraz należy mu dobrać odpowiednich partnerów. Francuz jest wciąż młody, ma dwadzieścia trzy lata i świetne perspektywy na rozwój. Oczywiście musiałby przejść przez pewien okres aklimatyzacji, w końcu nie miał wcześniej styczności z tym krajem i ligą, ale nie będzie na nim ciążyła presja, która będzie mu nakazywała wejść z kopyta do Premier League. Otoczony odpowiednią opieką może okazać się w niedalekiej przyszłości wielkim wzmocnieniem, a nie tylko kimś lepszym od Klavana, bo to nie wyczyn.