Były kapitan Arsenalu obejmie klub po Wengerze?
Ostatnie kilkadziesiąt godzin to napływ ogromnej liczby plotek dotyczących nowego menedżera Chelsea. Nie ma się co dziwić, w końcu The Blues grają bardzo słabo, jak na siebie oczywiście i coś z tym trzeba zrobić. Nie wolno jednak zapominać, że to nie jedyny zespół z Londynu, który gra dużo gorzej, niż by się tego od niego oczekiwało. Tu mam na myśli, jakże by inaczej, Arsenal. Kanonierzy zawodzą jednak od początku sezonu, w związku z czym już od kilku miesięcy temat zmiany menedżera tego klubu jest bardzo żywy. W momentach, w których Kanonierzy osiągają jakieś krótkie serie zwycięstw te plotki cichną, ale i tak są bardzo aktualne. Nazwiska, które przewijały się w kontekście zastąpienia Wengera były oczywiście bardzo głośne, ale w zasadzie żadne nie wzbudzało wśród kibiców The Gunners takich emocji jak to, które pojawiło się w prasie dziś.
Daily Mail donosi bowiem, że posadą menedżera Arsenalu zainteresowany jest Patrick Vieira, a klub chętnie rozpatrzy jego kandydaturę. Co prawda Francuz jest jeszcze szkoleniowcem New York City, a jego kontrakt ważny jest do końca tego roku kalendarzowego, ale to nie powinien być problem dla obu stron, jeśli faktycznie wyrażą chęć.
Co ciekawe, nazwisko Vieiry przewinęło się przez chwile w tym roku przez media w tym kontekście, ale sprawa szybko ucichła. L'Equipe zapytało się go bowiem, czy byłby zainteresowany tą posadą. Francuz stwierdził, że nie teraz, choć pewnego dnia jest to możliwe. W wywiadzie Vieiria wyrażał się bardzo pochlebnie o Wengerze i stwierdził, że ma zbyt duży szacunek do niego, by coś więcej powiedzieć na temat ewentualnej posady.
Francuz jest człowiekiem, który zna Arsenal od podszewki. Żaden inny kandydat nie wie tak wiele o tym klubie, jak on. To może być kluczowe przy odbudowie klubu. Poza tym, kibice na pewno daliby mu większy margines błędu niż takiemu Jardimowi czy Allegriemu. Mało tego, sam Wenger pewnie by go namaścił. Francuz na pewno woli być zastąpiony swoim byłym zawodnikiem, a nie kimś, z kim jeszcze nie dawno krzyżował rękawice. Uważam, że to ryzyko warte podjęcia.