Kanonierzy ściągną młodego skrzydłowego?
Wiemy już o trzech działaniach, jakie Arsenal musi przedsięwziąć tego lata. Pierwszym z nich jest oczywiście rychłe znalezienie menedżera. W ostatnich dniach na pozycję faworyta znów wysunął się Massimiliano Allegri. Kanonierzy muszą się jednak spieszyć, ponieważ koniec sezonu już dziś i wypadałoby, żeby nowy menedżer objął zespół tuż po nim. Druga rzecz, o której wiemy to chęci zakupu środkowego pomocnika. To chyba najgorzej obsadzona pozycja w klubie i nie ma się co dziwić, że od dawna wielu piłkarzy linii środkowej łączy się z przenosinami na The Emirates. Trzecia sprawa to deklaracja, wedle której The Gunners nie będą kupować już kolejnych napastników i postarają się zatrzymać tych, których mają. Bardzo słusznie, przecież mało który zespół może poszczycić się tak mocnym na papierze duetem snajperów jak właśnie Arsenal. Możemy jednak przypuszczać, że nie będą to jedyne działania, jakimi będą zajmować się Kanonierzy. Media twierdzą, że rozglądają się również za skrzydłowym, a nawet podają konkretnego kandydata.
Sport Witness podaje, że Arsenal zarzucił swe sieci na młodego, utalentowanego Serba z Benfici, Andriję Zivkovicia. Źródło twierdzi, że informację zaczerpnęło wprost z Portugalii, a sam Arsenal ma być bardzo zdecydowany, ponieważ jego skauci wielokrotnie obserwowali piłkarza i wystosowali jednoznaczną rekomendację do władz klubu. Ile Serb może kosztować? Klauzula odstępnego zapisana w jego kontrakcie opiewa na 53 miliony funtów. Nie ma jednak wątpliwości, że skrzydłowy nie jest jeszcze tyle wart, chyba że będzie wyczyniał cuda na Mistrzostwach Świata. Wydaje się jednak, że Benfica będzie w stanie sprzedać go za mniej i ewentualnie spotka się z Arsenal w pół drogi.
Czy Zivkovic to zawodnik potrzebny Arsenalowi? W tym sezonie zagrał w dwudziestu dziewięciu spotkaniach i strzelił w nich zaledwie trzy gole, a przy sześciu jeszcze asystował. Nie jest to statystyka, która mogłaby zwalić z nóg kogokolwiek. Arsenal ma jednak straszną biedę jeśli chodzi o głębię składu na skrzydłach. Mają Mkhitaryana, Iwobiego i młodego Nelsona. To w zasadzie tyle, jeśli chodzi o zawodników naturalnie grających na bokach, reszta może być co najwyżej przystosowana. Przed Arsenalem kolejny sezon z mnóstwem gier, więc jeśli chcą oni wrócić do nie tylko europejskiej, ale i angielskiej czołówki, muszą mieć piłkarzy do rotacji. Jeśli Zivkovicia udałoby się wyciągnąć za sensowną cenę, byłby on przydatnym wzmocnieniem.