Arsenal finalizuje transfer pomocnika
Dobrze wiem, że wszyscy żyją tylko i wyłącznie jutrzejszym startem Mundialu oraz wszystkim innym, co jest związane z tym turniejem. Nie możemy jednak zapominać, że poza piłką reprezentacyjną istnieją też rozgrywki klubowe. Zdecydowanie mają to w pamięci dyrektorzy sportowi klubów, którzy w pocie czoła pracują nad tym, by ich zespoły mogły kontraktować nowych zawodników. Tak dzieje się chociażby w północnej części Londynu, a konkretnie na The Emirates Stadium. Arsenal jest bowiem bardzo bliski sprowadzenia kolejnego po Liechsteinerze piłkarza. Tym razem Emery postanowił wzmocnić środek pomocy i to nie byle jakim grajkiem.
Tym zawodnikiem ma być Lucas Torreira, a tak przynajmniej twierdzi la Gazzetta dello Sport. Podobno Kanonierzy od dłuższego czasu ubiegali się o Urugwajczyka, choć w mediach pojawiały się głosy, które twierdziły, że celem jest inny zawodnik Sampdorii, Dennis Praet. Torreira będzie niewątpliwie nieco droższy niż Belg. Źródło twierdzi, że może on kosztować nawet 30 milionów euro, choć klauzula odejścia w jego kontrakcie opiewa na 25 baniek. Dlaczego więc Arsenal chce przepłacać? Większą płatność będą oni mogli rozłożyć na raty, które zapłacą w kolejnym okienku, przez co ich obecny budżet zostanie tak naprawdę odciążony. Bardzo sprytnie, jak na rekiny biznesu, które jeszcze kilka dni temu złożyły drugą taką samą ofertę za jednego piłkarza.
Trzeba przyznać, że jeżeli ten transfer dojdzie do skutku, będzie to świetny ruch. Torreira miał wyśmienity sezon w Sampdorii i był zdecydowanie najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem tej ekipy. Urugwajczyk ma papiery na to, by stać się istotnym elementem układanki Emery'ego i liderem środka pola. Kwota 30 milionów euro wydaje się być promocją przy tym, ile będzie wart za jakieś 3 lata, oczywiście przy założeniu, że nic drastycznie nie zmieni przebiegu jego kariery. No i nie zapominajmy o najważniejszym plusie tej transakcji. Nasz Polak rodak, Karol Linetty będzie grał dzięki temu więcej i przy dobrych wiatrach może pójść w ślady Urugwajczyka za rok.