Koguty powalczą o kolejnego środkowego pomocnika
Okienko transferowe dla klubów z Premier League kończy się za trzy dni. Jeśli więc któryś zespół chce jeszcze dokonać pewnych wzmocnień, ma na to ostatnią szansę. Ruchy trzeba jednak robić bardzo szybko, bo czas upływa i absolutnie go nie przybędzie. Jeśli ktoś ma być pod presją i potrzebować wzmocnień, to przede wszystkim Tottenham Hotspur. Koguty są bowiem jedyną ekipą w Premier League, która nie kupiła tego lata jeszcze żadnego zawodnika. To dziwne, biorąc pod uwagę, że zespół ten ma spore ambicje i ma też całkiem dużo kasy, dzięki której mógłby je zrealizować. Tymczasem do ekipy nie dołączył nikt, a ewentualnych, nowych nabytków przejawia się w mediach niewielu. Bierność Tottenhamu ma się jednak zakończyć na samym finiszu okienka dzięki sprowadzeniu środkowego pomocnika.
Jest to bowiem pozycja, którą w pierwszej kolejności trzeba w białej części Londynu obsadzić. Pierwszym kandydatem był Goeffrey Kondogbia, ale Francuz jest najzwyczajniej w świecie za drogi. Za piłkarza Valencii trzeba zapłacić 72 miliony funtów, a Koguty absolutnie nie zamierzają aż tak szarpać swojego salda. Potem zaczęto podejrzewać, że zamiast Kondogbii do składu dołączy Lewis Cook. Anglik byłby tańszy i chyba lepiej pasowałby do zespołu, ale temat ucichł. Teraz pojawia się kolejna kandydatura. Na następna nie będzie już raczej czasu.
Jak podaje Daily Mirror, tym piłkarzem ma być dobrze znany Polakom Stanislav Lobotka, który pogrążył naszą reprezentację na młodzieżowym Euro w zeszłe lato. Ten turniej zagwarantował mu transfer do Celty Vigo, z której teraz miałby trafić do Tottenhamu właśnie. Słowak kosztowałby mniej więcej tyle, ile Cook. Klauzula odstępnego zapisana w kontrakcie Lobotki opiewa bowiem na 31 milionów funtów. Nic nie wskazuje na to, by Hiszpanie kwapili się puścić go za mniej, więc Koguty musiałyby uiścić tę kwotę. Choć wydaje się ona całkiem duża, jak na gościa, który nie ma za dużego doświadczenia w piłce nożnej na najwyższym poziomie, w przyszłości może okazać się promocją. Pochettino musiałby tylko odpowiednio pokierować Lobotką, a wiemy, że Argentyńczyk potrafi wyciągać z piłkarzy to, co najlepsze.