"Nie wydaje mi się, że Hazard pokazał pełnię możliwości"
Pamiętacie sezon 2015/16? Ten, w którym Eden Hazard zniknął i nikt nie potrafił go odnaleźć? Przerąbana sprawa. Belga szukano wszędzie, ale znaleziono go dopiero w następnych rozgrywkach, gdy w raz z jego obecnością powróciła jego forma. Obecną kampanię ligową 27-latek rozpoczął z buta, ale Gianfranco Zola, legenda Chelsea i asystent Maurizio Sarriego, uważa, że jeszcze nie pokazał pełni swojego potencjału.
Hazard gra w Chelsea od 2012 roku i bez dwóch zdań jest tam największą gwiazdą. Jeszcze podczas gry w Lille wszystko wskazywało na to, że jego kariera będzie opiewać w ochy i achy, no i tak się właśnie dzieje, choć oczywiście znajdą się też krytycy, wytykający błędy niewysokiego skrzydłowego. W obecnym sezonie do Hazarda nie bardzo można się jednak przyczepić, dlatego że wszedł w niego z buta. Nowy trener londyńczyków, Maurizio Sarri, wprowadzał go do gry stopniowo, stąd w dwóch pierwszych kolejkach Premier League Belg siedział na ławce rezerwowych. W obu tych meczach pojawił się później na boisku i w obu zanotował po asyście, przy czym w tym drugim przypadku zadecydowała ona o wygranej 3:2 w derbach angielskiej stolicy z Arsenalem. Później wskoczył do pierwszego składu i już go nie opuścił, strzelił gola z Newcastle, potem z Bournemouth, a beniaminkowi z Cardiff zapakował hat-tricka! 6 meczów, 5 goli, 2 asysty... to wygląda bardzo dobrze, tym bardziej że mówimy o piłkarzu, który królem wyśrubowanych statystyk zdecydowanie nie jest.
Jego jakości nie sposób podważyć, ale Gianfranco Zola, czyli asystent Sarriego i jedna z legend Chelsea, grająca w barwach klubu w latach 1997-2003, reprezentująca drużynę 287 razy, uważa, że Hazard może grać jeszcze lepiej i że tak naprawdę jeszcze nie pokazał pełni swojego potencjału. Kluczem ma być postać włoskiego szkoleniowca, znanego z zamiłowania do ofensywnej i efektownej gry.
Myślę, że Eden spisał się wyśmienicie na mistrzostwach świata. Można dostrzec, że jest typem piłkarza, który staje się lepszy i lepszy. Wg mnie nie osiągnął jeszcze pełni swojego potencjału.
Wierzę w to, że on może wykorzystać swoje umiejętności w lepszy sposób, naprawdę szczerze w to wierzę. Uważam, że w tym roku drużyna, a w szczególności Maurizio Sarri, pomogą mu w pokazaniu pełni możliwości.
Nie chcę, żeby to wyglądało, że nie jesteśmy zadowoleni z Edena, bo jesteśmy. Kiedy grasz, zdobywasz doświadczenie, grając na najwyższym poziomie od dłuższego czasu stajesz się lepszy i lepszy, dzięki czemu wiesz, jak w bardziej efektywny sposób wykorzystywać swoje umiejętności. O to mi chodziło.
Kto wie, w jakim klubie skończy Hazard. Jest on wyróżniającym się piłkarzem na Wyspach, w wyróżniającej się tam drużynie - tak, wiem, że grają tylko w Lidze Europy, ale 27-latek z kimś te mistrzostwa zdobył, nie? Już od dłuższego czasu łączy się go z Realem Madryt, co wydaje się najpoważniejszym kierunkiem. W moim przekonaniu zabawnie brzmi łączenie go z Barceloną, a już w ogóle tarzam się ze śmiechu, jak słyszę o skąpym Bayernie Monachium, choć akurat w Bundeslidze przytuliłbym Hazarda bardzo, bardzo mocno. No i w Bawarii przydałby im się najbardziej. Ian McGarry, angielski dziennikarz, uważa, że interesują się nim trzy największe kluby Europy i chodzi mu właśnie o wyżej wymienioną trójcę. Stwierdził, że być może nawet pojawiły się już jakiejś oferty i że piłkarz prawdopodobnie wybierze którąś z nich. Nie wiem, na ile takie informacje są prawilne, na ile nie są, bo faktem jest, że i Real, i Barca, i Bayern są wyżej w hierarchii od londyńskiej Chelsea, więc strzał taką plotką wydaje się całkiem bezpieczny. Ale czy sprawdzi się w rzeczywistości?