Mata na wylocie
W ostatnich dniach Juan Mata jest bohaterem na Old Trafford. Choć filigranowy Hiszpan raczej nie był ulubieńcem Mourinho, choć ten i tak łagodniej potraktował go w United niż w Chelsea, to pomocnik zagrał kluczową role w starciu z Juventusem. Mata wyrównał stan gry, choć do tego momentu nic nie wskazywało na to, że Czerwone Diabły mogą wyrwać Starej Damie choćby punkt, a jak dobrze wiemy, wyszły z tego starcia zwycięsko. Oczywiście Hiszpan podszedł do całej sprawy z ogromnym spokojem i ani myślał robić z siebie gwiazdy po całej tej sytuacji, za co z resztą jeszcze bardziej go kochamy. To uczucie nie jest jednak do końca powielane w siedzibie klubu, a jego gol w Turynie raczej nie zmienił jego sytuacji w zespole, gdyż kończący się kontrakt Maty wcale nie musi zostać przedłużony.
Co do tej informacji zgodne są w zasadzie wszystkie angielskie media. Umowa Hiszpana wygasa z końcem czerwca przyszłego roku. Jeśli taka sytuacja ma miejsce w przypadku zawodnika, na którym klubowi zależy, włodarze proponują przedłużenie umowy, często związane ze sporą podwyżką. Tak sytuacja wygląda na przykład w przypadku Martiala czy De Gei, których kontrakty również przeterminują się pod koniec sezonu. Podczas gdy wiele czytamy o ewentualnych prolongatach dla wyżej wymienionej dwójki, to newsów o Macie próżno szukać.
Pojawiają się za to informacje o jego ewentualnej destynacji, która swoją drogą jest modnym ostatnio słowem, choć trochę ubolewam, że dominuje nasze rodzime określenie "cel". Mniejsza z tym. Talksport twierdzi, że Matę bardzo chętnie zakontraktuje Arsenal. Jak powszechnie wiadomo, Kanonierzy mają bardzo krucho z pieniążkami ostatnimi czasy i ograniczają się do tanich zakupów lub po prostu darmowych łapanek. Hiszpan miałby być częścią jednej z nich. Może nie stałby się zawodnikiem pierwszego składu, tak jak nie ma na to szans w Manchesterze United, ale jak zawsze byłby istotnym zmiennikiem, który zawsze może wejść i w beznadziejnie wyglądającym spotkaniu dać nadzieje na więcej.