Chelsea wyznaczyła swój priorytet transferowy
Choć mamy dopiero środek listopada, wiele klubów już musi zacząć myśleć nad tym, kogo sprowadzić zimą do swoich zespołów. Pewne niedociągnięcia wyszły bowiem w pierwszych meczach. W kolejnych można było próbować je naprawić dostępnymi środkami, ale to nie zawsze wychodzi. Czasem faktycznie uda się zrobić z Delpha lewego obrońcę, ale w większości przypadków takiego defensora trzeba po prostu zakupić. Swoje wnioski zdążył też wyciągnąć już Maurizio Sarri, który świetnie widzi, co w jego zespole nie gra, bo The Blues już grają jego autorską metodą. Włochowi łatwiej jest więc dostrzec braki w swojej własnej koncepcji. W związku z tym Chelsea wie już, o kogo będzie walczyła w najbardziej zawzięty sposób tej zimy. Według źródła mają walczyć jak lew, jak Tommy Lee Jones w Ściganym.
Tylko tak w zasadzie to o kogo? The Guardian podaje, że The Blues wyznaczyli za priorytet Christiana Pulisicia. Skrzydłowy Borussii już od jakiegoś czasu jest łączony z przenosinami do Premier League. W sumie to nie ma się co dziwić, sam w końcu przyznał, że chciałby w przyszłości zagrać w tej lidze. Do tej pory faworytem do jego pozyskania był Liverpool. Jurgen Klopp miał próbować ściągnąć go jeszcze tego lata. Potem pojawiły się informacje dotyczące odłożenia transferu na przyszły czerwiec, tak jak to miało miejsce w przypadku Naby'ego Keity. Amerykanin miał sobie jeszcze rok pograć w Dortmundzie, ale jego transfer byłby już dogadany. Temat jednak ucichł, a forma Jankesa absolutnie nie, stąd zainteresowanie ze strony Chelsea.
Nie wiemy dokładnie, ile Chelsea miałaby zapłacić za Pulisicia, gdyż źródło nie raczy nas takimi informacjami. Możemy jednak spodziewać się, że cena będzie podobna do tej, która przewijała się w mediach latem. Wtedy mówiono, że Amerykanin może kosztować nawet 70 milionów funtów. Niewykluczone jest też to, że nieco ona spadnie, gdyż Pulisic nie radzi sobie w Dortmundzie aż tak dobrze, jak moglibyśmy się tego spodziewać.
Chelsea nie będzie to jednak zniechęcało, gdyż Amerykanin nie musi być gwiazdą od zaraz. Pulisic będzie szykowany na następcę Edena Hazarda, a Belg zamierza grać na Stamford Bridge przynajmniej do końca sezonu. Choć na ten moment Jankes wydaje się nie mieć podjazdu do Hazarda, mam dziwnie przeczucie, że Pulisiciowi fani The Blues szybko zapomną Hazardzie. Nawet szybciej niż kibice Dortmundu o Dembele.