Arsenal zapragnął austriackiego talentu
Temat Austrii jest nam ostatnio bardzo bliski. Choć jeszcze kilka dni temu mało który ekspert był w stanie wymienić więcej niż dwóch piłkarzy z tego kraju, teraz wszyscy szastają długimi i niemożliwymi do wymówienia nazwiskami jakichś piłkarzy Bayeru Leverkusen, którzy niby mają sprawić, że Polska przy Austrii zniknie, a przynajmniej tylko piłkarsko. Ja w to osobiście nie wierzę i wydaje mi się, że zachwycanie się tym narodem mija się z celem i szczerze liczę na to, że nasi rodacy udowodnią to na murawie. Jednakże to, że przynajmniej na razie nie mamy co podniecać się Austriakami, nie znaczy, że nie będzie tak za parę lat. Rośnie im tam bowiem całkiem niezła gwiazdeczka, na którą chrapkę ma Arsenal.
Chodzi bowiem o Hannesa Wolfa. Nie dziwię się absolutnie, jeśli nie wiecie o kim mówię, bo sam jeszcze do niedawna nie miałem pojęcia o istnieniu takiego chłopaka. No i teraz żałuję, bo jak się okazuje, to prawdziwa perełka. Wolf był ojcem sukcesu Red Bull Salzburg w 2017 kiedy to Byki wygrały młodzieżową Ligę Mistrzów. Teraz gra już w dorosłej drużynie i również robi furorę. Choć ma jedyne 19 lat, w tym sezonie strzelił już 4 gole i zaliczył 9 asyst, co tylko dowodzi, że osobiście stanowi o sile austriackiego zespołu.
Kanonierzy bardzo by chcieli, żeby za kilka lat wykręcał takie wyniki dla nich. Nie ma przecież wątpliwości, że nie będzie w stanie wejść z takimi statystykami do zespołu The Gunners już teraz, ale jeśli odpowiednio go podszkolą, za niedługo mogą mieć wybitnego piłkarza. Żeby jednak móc się niem pochwalić, trzeba go najpierw kupić. Choć "Daily Mirror" potwierdza zainteresowanie Austriakiem, to nie podaje nam już ewentualnej kwoty odstępnego. "Transfermarkt" za to szacuje ją na 6 milionów euro, ale wydaje mi się, że Byki są w stanie wytargować więcej i zarobić na nim ponad dyszkę. Najważniejsze jednak w negocjacjach nie będzie to, ile teraz za niego dostaną, a to, jaki procent od następnej sprzedaży sobie dogadają. Możliwe bowiem, że za kilka lat będą w stanie zarobić więcej na jego części, niż teraz na całości. Trochę to zabrzmiało jakbym mówił o sprzedawaniu samochodu, a nie piłkarza, ale zrobiłem to celowo. Sprzedam Skodę, ktoś, coś?