Holding wypada z gry do końca sezonu
Życie czasami bywa naprawdę okrutne. Dajmy na to taki scenariusz: trafiasz w wieku 21 lat do jednego z najlepszych klubów piłkarskich w Anglii. Przez 2 pierwsze lata nie wiedzie Ci się jednak najlepiej - w pierwszym składzie występujesz mało, a jak już grasz, to popełniasz rażące błędy i jesteś powodem szydery kibiców. W końcu karta się odwraca - przychodzi nowy menadżer, który odważnie na Ciebie stawia, a Ty odwdzięczasz mu się dobrą grą, jesteś chwalony i doceniany. I nagle łapiesz kontuzję, która eliminuje Cię do końca sezonu.
Niestety podany wyżej opis to nie żadne science fiction klasy Z, ale streszczenie kariery zawodowej Roba Holdinga w ostatnich 2 latach. W 36. minucie środowego meczu Arsenalu z Manchester United młody obrońca był zmuszony opuścić boisko w wyniku kontuzji lewego kolana. Prawdopodobnie już wtedy wiedział, że czeka go bardzo długa przerwa. I niestety dzisiaj nastąpiło tego potwierdzenie:
We can confirm that Rob Holding has ruptured the anterior cruciate ligament of his left knee
— Arsenal FC (@Arsenal) December 7, 2018
Zerwanie więzadła krzyżowego - dla zawodowego piłkarza taka diagnoza brzmi prawie jak wyrok. Wiemy na pewno, że Holding w tym sezonie już nie zagra i prawdopodobnie opuści też kawałek kolejnego. Po prostu wielka tragedia dla chłopaka, którego kariera w końcu zaczynała się układać. Jest mi go niesamowicie szkoda i mam nadzieję, że jakoś się pozbiera i...wróci silniejszy. Wiem, to brzmi bardzo patetycznie, ale nic lepiej nie oddaje obecnej sytuacji młodego Anglika.
Uraz 23-latka to nie tylko jego osobisty dramat, ale również duży kłopot dla klubu. Bez wątpienia Unai Emery ma teraz spory ból głowy. W tym momencie do jego dyspozycji jest 2 zdrowych stoperów - Skhodrana Mustafiego i Sokratisa, a sezon w Anglii wkracza w najbardziej intensywną fazę. Z pewnością nie obejdzie się bez zimowych wzmocnień, jednak do stycznia jeszcze dużo meczów do rozegrania, a wybór niewielki. Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki, na miejscu szkoleniowca "Kanonierów" wyposażyłbym się w dobrej jakości różaniec, żeby błagać o brak kolejnych kontuzji w zespole. Warto zdać sobie sprawę, że ewentualne straty punktowe, do których dojdzie w okresie świąteczno-noworocznym, mogą być nie do nadrobienia w późniejszej fazie sezonu.