Medialno-terrorystyczny chaos wokół meczu Polaków
Mecz Izraela z Polską zbliża się wielkimi krokami. To, jakim wynikiem zakończy się to spotkanie, zeszło jednak na drugi albo na trzeci plan, ponieważ z racji walk toczonych w tamtych rejonach istnieje spore zagrożenie dla życia zawodników. Chaosu i tak napiętej atmosferze dodały tamtejsze media, które zasugerowały... że stadion, na którym będzie rozgrywane spotkanie, może zostać zaatakowany.
"The Jerusalem Post", taka gazeta, podał na swojej stronie, że palestyńscy islamscy dżihadyści - czyli dość niesympatyczni goście - planują atak bombowy na Stadion Teddy, na którym będzie rozgrywany mecz Izraelu i Polski. Źli panowie mieliby strzelać rakietami, żeby zakłócić spotkanie, co raczej nie byłoby sprzyjającym warunkiem do uprawiania sportu. Długo ten wpis na necie nie powisiał, ponieważ redakcja bardzo szybko go skasowała, ale to nic nie dało - w sieci przecież nic nie ginie. Screeny krążą po mediach społecznościowych, a ludzie nie wiedzą, co się dzieje. W Jerozolimie reprezentację ma wspierać ok. 2 tysiące Polaków, którzy teraz znajdują się w centrum wielkiego chaosu informacyjnego. Usunięcie wpisu wcale nie polepszyło nastrojów.
Proszę bardzo , przesyłam Panu artykuł, który został skasowany
— Tomasz P (@TomaszPanfic86) November 16, 2019
Ale z TT się zachowało pic.twitter.com/rlVhgPvjXo
Oczywiście ten, kto poleciał do Izraela, zrobił to w pełni świadomie. Walki toczą się w tym rejonie świata od... zawsze, a o podłożach tego konfliktu, jego obecnych stronach i uwarunkowaniach powstają osobne książki, więc nie ma sensu, żeby się tutaj nad nim zgłębiać. Wiele osób jeszcze przed przylotem "biało-czerwonych" na Bliski Wschód zastanawiało się, czy jest sens wysyłać tam piłkarzy, skoro kilkadziesiąt kilometrów dalej toczy się regularna wojna. Teraz klimat jest jeszcze ostrzejszy, choć dziennikarz Łukasz Bok uspokaja:
Uwaga! Onet podał informację powołując się na Jerusalem Post, iż Palestyński Islamski Dżihad zapowiedział atak rakietowy na Jerozolimę w trakcie dzisiejszego meczu Izrael vs Polska. Jest to NIEPRAWDA!
— Łukasz Bok (@LukaszBok) November 16, 2019
Żaden oficjalny ani mniej oficjalny kanał PIJ niczego takiego nie wrzucił!
Po co więc "The Jerusalem Post" - czyli wcale nie mała gazeta - rzucił taką informacją? Ktoś dał się nabrać na jakiegoś fake newsa? Bo raczej to nie student, który chciał się popisać przed opiekunem praktyk. Chyba że po prostu był to zwykły zabieg, mający na celu zdekoncentrować reprezentację Polski i dać fory gospodarzom? Tego już nie wiemy, tak samo jak nie wiemy, co stanie się podczas meczu. Najprawdopodobniej nic, ale niesmak i niepewność pozostały. Izrael nie należy do top 5 najbezpieczniejszych miejsc na Ziemi.
Jedynym fejkiem jest to, że podano informację, jakoby PIJ zagroził atakiem na mecz. To nieprawda.
— Łukasz Bok (@LukaszBok) November 16, 2019
Ale pamiętajmy, że Izrael jest nieustannie w stanie wojny z Palestyńczykami, trzyma ich niewielki rozejm łamany kilka razy w roku. Zagrożenie jest zawsze.
Hej @UEFA. Musicie tam zdawać sobie sprawę, że jeżeli drużyna gości odczuwa uzasadniony niepokój w związku z konfliktem zbrojnym, rozgrywanie meczu nie jest fair. A doniesienia o ew. zagrożeniu mogą mieć wpływ na rezultat sportowej rywalizacji. Pytanie: czemu na to pozwalacie.
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) November 16, 2019
Co do medialnej zawieruchy. Jesteśmy cały czas zapewniani ze strony federacji Izraela i UEFA, że nie ma żadnego zagrożenia. Po kliknięciu w link do tej wiadomość na stronie Jerusalem Post mamy takie wiadomości pic.twitter.com/9YRMP2NpTB
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) November 16, 2019
Dla tego trzeba myśleć zanim coś się poda dalej...bez urazy...Ale to już pewnie zyje swoim życiem bo screeny podrobione i teraz do wieczora wszyscy dementi...ehh szkoda gadac
— Sławek.B.Nowa.Huta (@b_awek) November 16, 2019